PiS o powodach poparcia referendum
Podczas czwartkowej konferencji prasowej przedstawiciele PiS jasno wyrazili swoje stanowisko. Podkreślili, że ich poparcie dla referendum nie jest podyktowane chęcią zemsty politycznej, lecz wynika z głębokiego niezadowolenia z działań prezydentki Rupniewskiej.
"Podniesienie podatków i opłat lokalnych do wysokości maksymalnych lub prawie maksymalnych. Z tym się nie godzimy. I tak w Polsce postępuje pauperyzacja, a w Zabrzu dokłada do tego obecna władza (samorządowa) dużą cegłę" – argumentował radny PiS Borys Borówka.
Radni PiS krytykują również zaciskanie pasa w wydatkach samorządowych, brak komunikacji między władzami miasta a mieszkańcami oraz planowaną wyprzedaż majątku publicznego, w tym Muzeum Górnictwa Węglowego i dawnej Elektrociepłowni Zabrze.
Kontrowersje wokół Muzeum Górnictwa i Elektrociepłowni
Sprawa przyszłości Muzeum Górnictwa Węglowego budzi szczególne emocje. To instytucja współprowadzona przez Urząd Miasta Zabrze i Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Choć początkowo mówiono o przejęciu większej odpowiedzialności przez urząd marszałkowski, obecne władze miasta ogłosiły zamiar sprzedaży Elektrociepłowni Zabrze.
"Niszczenie wartości chrześcijańskich"?
Radny Borówka poszedł o krok dalej, zarzucając władzom Zabrza "niszczenie wartości chrześcijańskich". Jego zdaniem dowodem na to jest przeniesienie Metropolitalnego Święta Rodziny do Rudy Śląskiej oraz brak tradycyjnej stajenki w magistracie przed Bożym Narodzeniem.Poseł PiS Jarosław Wieczorek zaapelował do mieszkańców Zabrza o liczny udział w referendum.
"Inicjatywa referendalna wyszła ze strony mieszkańców, ze stronny środowisk obywatelskich. Zebranie kilkunastu tysięcy podpisów w ciągu niecałego miesiąca pokazuje determinację i wolę mieszkańców Zabrza, żeby takie referendum się odbyło" – podkreślił Wieczorek.
Grupa referendalna odpowiada: "Nie chcemy polityki!"Reakcja grupy referendalnej była natychmiastowa. W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych podkreślono, że inicjatywa jest oddolna i nie potrzebuje wsparcia polityków.
"Nie chcemy, aby wielka polityka wtrącała się w nasze działania! Stanowczo sprzeciwiamy się też wykorzystywaniu referendum do prowadzenia kampanii wyborczej. Nie zgadzamy się, by ktokolwiek używał naszej inicjatywy do własnych celów politycznych" – napisali przedstawiciele grupy referendalnej.

Co dalej?
Referendum w sprawie odwołania prezydentki Rupniewskiej i Rady Miasta Zabrze zaplanowano na 11 maja. Aby wynik był ważny, do urn musi pójść co najmniej 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborach samorządowych w 2024 roku. W przypadku prezydentki to 25,9 tys., a w przypadku rady miasta 29,6 tys. osób.
Dotychczas w woj. śląskim przeprowadzono dwa referenda, które zakończyły się odwołaniem władz samorządowych. W 2009 r. mieszkańcy odwołali prezydenta Częstochowy Tadeusza Wronę, a w 2012 r. prezydenta Bytomia Piotra Koja wraz z radą miejską. W pozostałych przypadkach frekwencja okazywała się zbyt niska.