Wybuch metanu w kopalni Budryk. Są ranni górnicy
Groźne zdarzenie w kopalni Budryk w Ornontowicach. W czwartek, 2 lipca około godziny 12.00 na terenie zakładu należącego do Jastrzębskiej Spółki Węglowej doszło do zapłonu metanu. Według wstępnych informacji trzech górników zostało poparzonych. Wypadek wydarzył się 1200 metrów pod ziemią na pokładzie 405/1. Załogę z zagrożonego terenu wycofano, na miejsce lecą śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na miejsce zostało też wysłanych 10 ratowników ze specjalistycznej jednostki pomiarowej Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
- Trzech górników doznało lekkich obrażeń w wyniku zapalenia się metanu. Cały czas trwa akcja ratownicza. Polega ona nie tylko na pomocy medycznej dla poszkodowanych, ale także na ewakuowaniu reszty załogi oraz zabezpieczeniu miejsca, aby nie doszło do kolejnego tego typu zdarzenia - powiedział "Super Expressowi" Sławomir Starzyński, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Na miejscu cały czas trwają działania służb. Załoga została wycofana, a ranni górnicy są już pod opieką ratowników.
Jak informuje Katarzyna Jabłońska-Bajer z JSW, poszkodowani górnicy (trzy osoby) zostali przewiezieni karetkami do szpitali w Knurowie i Rudzie Śląskiej. Innych poszkodowanych nie było. Z rejonu, w którym doszło do zapalenia, ewakuowano 94 osoby bez potrzeby użycia aparatów ucieczkowych
Kopalnia Budryk. Zapłon metanu pod ziemią
Najnowsze informacje są uspokajające, bowiem górnicy, którzy znajdowali się najbliżej centrum zapłonu metanu zostali tylko lekko poparzeni. Do zapłonu metanu doszło na najgłębszej w Polsce ścianie CZ-2 na pokładzie 405/1. Dodajmy jeszcze, że zagrożenie metanowe w należącej do JSW kopalni Budryk jest oznaczone kategorią nr IV. Kopalnia Budryk jest najmłodszą w Polsce kopalnią metanową.