W czwartek 11 lipca około godziny 8:15 doszło do bardzo silnego wstrząsu wysokoenergetycznego 1200 metrów pod ziemią na pokładzie 713. Wstrząs miał miejsce w kopalni Rydułtowy należącej do Polskiej Grupy Górniczej.
Jak poinformował nas dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, w wyniku wstrząsu są osoby poszkodowane. Trwa akcja ratunkowa. Ratownicy transportują ich na powierzchnię.
Polska Grupa Górnicza informuje, że w zagrożonej strefie przebywało 68 osób i nic nie wskazuje na to, że doszło do zwału w wyrobiska.
- Część tych ludzi jest wyciągana, część jest wydobyta, do części jeszcze nie dotarły służby - powiedziała rzeczniczka spółki, Aleksandra Wysocka-Siembiga.
Jak informuje RMF24.pl, część załogi udało się wycofać. Było to łącznie 15 osób, przy czym jedna z urazem głowy została zabrana do szpitala.
- 10 osób zostało przetransportowanych na badania do szpitali, czterem osobom udzielono pomocy na miejscu im nic nie zagrażało. Na miejscu obecnie jest 11 karetek pogotowia dwa moto ambulanse i trzy śmigłowce - przekazał Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Jak dodał na antenie TVN24, pod ziemią może nadal znajdować się nawet 40 osób.
Na miejscu pracuje 10 zastępów ratowników górniczych. Służby zabezpieczają teren wokół kopalni w promieniu ok. 2 km.
Na miejsce zdarzenia zadysponowano trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na miejscu jest też kilkanaście karetek i osiem zastępów straży pożarnej. Strażacy zabezpieczają lądowiska śmigłowców i organizują część logistyczną do zaopatrywania poszkodowanych.
- Do akcji wyjechały zawodowe zastępy specjalistyczne, pogotowie górniczo-techniczne z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego oraz dyżurujące zastępy z Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu - powiedziała Monika Konwerska z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w rozmowie z portalem Nowiny.pl.