Puchar Świata w Wiśle bez Polaków na podium
Zawody skoków narciarskich w Wiśle dobiegły końca. W sobotnim konkursie indywidualnym triumfował Daniel Tschofenig. Wśród Polaków najwyżej uplasował się Paweł Wąsek, który ukończył zawody na 11. miejscu.
Niedzielny konkurs również nie należał do najlepszych dla Polaków. Pierwszy z naszych skoczków po skoku w drugiej serii na odległość 131 m uplasował się na 11 pozycji. Zawody 8 grudnia wygrał Niemiec Pius Paschke.
Zobaczcie w galerii zdjęcia z niedzielnego konkursu.
O włos od tragedii podczas Pucharu Świata w Wiśle
Jednak zawody w Wiśle mogło zakończyć się kompromitacją organizatorów. Jak zdradził Adam Małysz, doszło tam do poważnej awarii. W nocy z soboty na niedzielę skocznia została uszkodzona. Na setnym metrze zeskoku pojawiła się... dziura.
Jak wyjaśnił Małysz, po konkursie śnieg zrobił się miękki i organizatorzy chcieli wyrównać nawierzchnię. Tymczasem ratrak zakopał się w śniegu i po konkursie, sprzęt przypadkowo "wyciągnął" śnieg.
Jednak organizatorzy nie zamierzali odwoływać konkursu i o pierwszej w nocy wezwano pracowników skoczni w Wiśle. Prace trwały do wczesnych godzin porannych. Sytuacja została opanowana również dzięki ujemnej w nocy temperaturze, dzięki której udało się szybko dosypać ogrom śniegu, a potem polać wodą, by zeskok stwardniał.
Ogromne brawa dla organizatorów, bo sytuacja była beznadziejna — mówił Małysz w rozmowie z dziennikarzami.