W wigilię świąt Bożego Narodzenia ok. godz. 6 wodzisławscy policjanci zjawili się w sklepie przy ul. Kominka w Radlinie. Zostali wezwani przez pracownika, który wyczuł od jednego z klientów alkohol. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że ów mężczyzna przyjechał do sklepu samochodem.
Badanie alkomatem potwierdziło najgorsze obawy mundurowych. 43-latek miał 3,5 promila alkoholu w organizmie. Policjantom nie pozostało nic innego, niż zatrzymać mężczyznę i zabrać jego prawo jazdy.
Ale to nie jedyny pijany kierowca, którego wodzisławscy mundurowi złapali w okresie świątecznym. Kolejnego dnia, 25 grudnia, w godzinach popołudniowych autostradą A1 poruszał się samochód megane. Zwracał na siebie uwagę, ponieważ jechał całą szerokością drogi.
To wzbudziło podejrzenia innych kierujących, którzy wykazali się niemałą odwagą, zmuszając pijanego kierowcę do wyhamowania pojazdu i zjazdu na poszerzony punkt autostrady. Od siedzącego za kierownicą mężczyzny wyraźnie było czuć zapach alkoholu, dlatego świadkowie zdarzenia wyciągnęli mu kluczyki ze stacyjki i wezwali policję.
Policjanci z Posterunku Policji w Gołkowicach zjawili się pierwsi na miejscu zdarzenia. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,5 promila w organizmie 32-letniego kierowcy. Od razu został zatrzymany, stracił też prawo jazdy.
Obaj nieodpowiedzialni kierowcy odpowiedzą przez sądem za prowadzeniem w stanie nietrzeźwości. Grozi im kara więzienia - za kratami mogą spędzić nawet 2 lata.