Koronawirus na Śląsku. Spotkali się, żeby pograć w tenisa. Złamali zakaz zgromadzeń
Od momentu, gdy w życie weszło nowe zarządzenia Ministra Zdrowia, mówiące o tym, że nie możemy wychodzić z domu bez ważnej potrzeby życiowej, policjanci coraz częściej kontrolują miejsca rekreacji i pilnują, żeby nikt nie łamał prawa. To dla naszego wspólnego dobra.
Nie wszyscy jednak zdają sobie z tego sprawę. W niedzielę, 29 marca zostali wezwani na ulicę Bogumińską w Wodzisławiu Śląskim, gdzie na obiekcie sportowym otworzone zostały korty tenisowe i gdzie gromadzą się ludzie.
- Po podjęciu interwencji policjanci zauważyli wbiegającego na korty mężczyznę, który krzyczał do pozostałych osób, aby siadali, bo przyjechała Policja. Po wejściu do środka obiektu,mundurowi zauważyli dwóch mężczyzn ubranych w stroje sportowe, przy których leżały rakiety tenisowe. 31-latek, który ostrzegł kolegów, oświadczył, że jest pracownikiem kortów tenisowych i nie widzi nic złego w uprawianiu sportu. Przekazał także, że jego koledzy przyszli posprzątać obiekt. Mundurowi doskonale wiedzieli, że to nie jest prawdą. Wszystkim mężczyznom przypomniano o zakazie gromadzenia się i stosowaniu się do obowiązujących przepisów. W obecności mundurowych zamknięto obiekt - informuje wodzisławska policja.