Koronawirus na Śląsku. Pili sobie na ławce alkohol, a w kraju szaleje koronawirus
Do absurdalnej sytuacji doszło w niedzielę, 29 marca po południu na jednym z osiedli w Jastrzębiu-Zdroju. Policjanci patrolujący ulicę Wielkopolską, zauważyli 5-ciu mężczyzn, którzy przy ławce pili alkohol. Jak ustalili policjanci, koledzy spotkali się w celach towarzyskich.
- Mężczyźni w wieku miedzy 46-61 lat cały czas sobie żartowali z ogłoszonej pandemii oraz lekceważąco odnosili się do mundurowych. Każdy z nich za złamanie obowiązującego zakazu zgromadzeń został ukarany mandatem w wysokości 500 zł - informuje jastrzębska policja.
Taki rodzaj kary jednak nie poskutkował. Jeden z mężczyzn bardzo wzburzony, gdy usłyszał, że został ukarany grzywną, powiedział policjantom, “ Będę wychodził: gdzie chcę, kiedy chcę i z kim chcę”.
Mężczyźni ostatecznie odmówili przyjęcia mandatu, więc sprawa trafi do sądu.
Przypomnijmy, ze zgodnie z obowiązującymi od środy przepisami, do 11 kwietnia włącznie nie można swobodnie przemieszczać się poza celami bytowymi, zdrowotnymi oraz zawodowymi. Obostrzenie nie dotyczy dojazdu do pracy, wolontariatu oraz załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego. Ponadto w środkach transportu publicznego zajęta może być tylko połowa miejsc siedzących. Obowiązuje też całkowity zakaz zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań. Z wyjątkiem rodzin, po ulicach można przemieszczać się jedynie w grupie do dwóch osób.
Polecany artykuł: