Mecz Górnik Zabrze - Ruch Chorzów, który rozpoczął się o godzinie 20:30, był obserwowany przez tysiące fanów obu drużyn, którzy z niecierpliwością oczekiwali na to wyjątkowe wydarzenie. Sędzią starcia został Tomasz Musiał z Krakowa, a jego zadanie nie było łatwe, ponieważ na boisku i poza nim panowała niezwykle gorąca atmosfera.
Wielkie Derby Śląska. Kibice czekali na mecz z niecierpliwością
Przed meczem bukmacherzy wskazywali Górnika Zabrze jako faworyta. Jednak wszyscy znają dobrze historię rywalizacji tych dwóch klubów, która liczy już 121 lat. Starcia między Górnikiem a Ruchem zawsze były pełne niespodzianek, a przedmeczowe przewidywania często przechodziły do historii.
To, co czyniło te derby jeszcze bardziej wyjątkowymi, to zaangażowanie kibiców. Fani Górnika, jak zawsze, stanęli na wysokości zadania i dostarczyli niesamowitych emocji na trybunach. Ich wierność i pasja były widoczne na każdym kroku. Śpiewy, okrzyki, flagi i transparenty tworzyły niesamowitą atmosferę, która z pewnością przyciągnęła uwagę całej Polski.
Zobacz zdjęcia
Jak zwykle w przypadku takich wydarzeń, to zdjęcia oddają najlepiej emocje towarzyszące Wielkim Derbom Śląska. Widok tłumu kibiców na stadionie, pasję zawodników na boisku i chwile radości lub rozczarowania po strzale - to wszystko można zobaczyć na zdjęciach, które zapadną w pamięć na długo.
Atmosfera podczas meczu była naprawdę wyjątkowa i trudno sobie wyobrazić, że mogłoby być inaczej. To była prawdziwa bitwa o piłkarską dominację na Śląsku.
Po tym emocjonującym starciu, fani Górnika opuścili stadion, wiedząc, że kolejne Derby Śląska będą równie niezapomniane.
Górnik Zabrze - Ruch Chorzów
Górnik Zabrze pokonał na własnym stadionie Ruch Chorzów 1:0 w 122. Wielkich Derbach Śląska rozegranych w ramach 8. kolejki ekstraklasy. Jedynego gola zdobył Lukas Podolski.
Faworytem spotkania byli gospodarze, grający z beniaminkiem przed kompletem własnych kibiców. Z racji budowy nowej trybuny zamknięty bowiem jest sektor gości. Obie drużyny zanotowały identyczny start w rozgrywkach. Po siedmiu kolejkach miały po sześć punktów, toteż oprócz prestiżowego charakteru derbów ważne było również poprawienie sytuacji w tabeli.
Trener gospodarzy Jan Urban liczył na ciekawy, emocjonujący mecz obfitujący w podbramkowe spięcia. Pierwsza połowa musiała go mocno rozczarować.
Nikt nie oddał bowiem przed przerwą celnego strzału. Wydarzeniem pierwszej części spotkania był „sylwestrowy” pokaz pirotechniczny w wykonaniu części sympatyków Górnika, co spowodowało krótką przerwę. Kilka mocnych słów wymienili na murawie po jednej z akcji Podolski z obrońcą „Niebieskich” Przemysławem Szurem.
Szansę na dobrą okazję w polu karnym Ruchu zmarnował Robert Dadok, dotykając piłki ręką, co udaremniło mu zdobycie gola. Po drugiej stronie boiska szansę na „otworzenie” wyniku miał Mateusz Bartolewski, który głową strzelił z bliska obok słupka.
Oklaski zebrała górnicza orkiestra dęta, umilająca przerwę kibicom.
Akcja chorzowian otwierająca drugą część powinna się zakończyć golem. Dwa strzały z bliska zablokowali jednak obrońcy, a trzeci – Szymona Szymańskiego - obronił Michał Buchalik. Chwilę potem chorzowianie stracili piłkę na własnej połowie, w ich polu karnym sporo swobody miał Podolski i potężnym uderzeniem dał zabrzanom prowadzenie.
Gol ożywił grę, piłkarze trenera Urbana próbowali po raz kolejny rozmontować defensywę rywali, przyjezdnym wyraźnie spieszyło się do odrobienia strat. „Posypały” się też żółte kartki. W 65. minucie blisko pokonania po raz drugi Buchalika był Podolski, tym razem golkiper gości odbił piłkę.
Szkoleniowiec Ruchu Jarosław Skrobacz wzmocnił siłę ofensywną zespołu, wprowadzając do gry drugiego napastnika Dominika Steczyka. Niewiele to dało, bowiem gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na murawie i utrzymali korzystny rezultat do końca.
Poprzednio w ekstraklasie te zespoły – mające na koncie po 14 tytułów mistrza Polski - zmierzyły się 21 lutego 2016 w meczu otwarcia nowego stadionu w Zabrzu. Chorzowianie wygrali wtedy 2:0, psując gospodarzom uroczystość przy komplecie ich kibiców na widowni.