Według badań opublikowanych na łamach Journal of the American College of Cardiology (wiodącego czasopisma kardiologicznego o zasięgu międzynarodowym), u pacjentów z COVID-19, u których rozwinęła się niewydolność serca, wirus infekuje komórki mięśnia sercowego. Długotrwałe skutki kardiologiczne po przejściu infekcji koronawirusem mogą dotknąć także osoby młode. U młodych ludzi, którzy mieli bardzo łagodne objawy, w późniejszym czasie mogą rozwinąć się problemy z sercem, które ograniczą ich zdolność wysiłkową
Nawet się nie spodziewaliśmy, że realizowany u nas projekt dla osób aktywnych zawodowo, mających problemy z sercem, tak bardzo wpisze się w potrzeby czasu - mówi Alina Mzyk, specjalista ds. funduszy pomocowych GCR „Repty”. Niewydolność serca jest jednym z kryteriów przyjęcia do projektu, tymczasem to właśnie ta jednostka chorobowa jest częstym powikłaniem po COVID-19. Dla tysięcy ludzi, którzy przeszli COVID-19, a także dla tych, którzy cierpią na niewydolność i chorobę niedokrwienną serca, powrót do pracy jest koniecznością, ale też ogromnym wyzwaniem. Są na zwolnieniach lekarskich, którego nie mogą przedłużać w nieskończoność. Efektywna praca uzależniona jest od dobrego samopoczucia - mówi Aleksandra Kuś, fizjoterapeutka. A dobre samopoczucie: od kondycji fizycznej i diety. Osoby biorące udział w naszym programie od razu trafiają pod opiekę kardiologa, a później, zgodnie z lekarskimi zaleceniami, rozpoczyna się proces stawiania pacjenta na nogi. Metodą małych kroków zaczynamy monitorowany trening rowerowy, ćwiczenia na sali gimnastycznej, spacery nordic walking oraz szereg zabiegów, takich jak naświetlanie lampami bioptronowymi czy masaże lecznicze i relaksacyjne. Fizjoterapeutka przestrzega przed intensywnymi treningami na siłowniach. Powrót do sprawności musi odbywać się pod okiem specjalistów – zaznacza. W naszym szpitalu podczas zajęć serce pacjenta jest monitorowane, mierzone jest mu ciśnienie, uczymy też odpowiedniego oddechu w trakcie wysiłku. Niekontrolowane treningi na siłowniach, dla pacjentów chorych na serce, mogą okazać się ryzykowne.
Niewydolność serca to epidemia XXI wieku, spotęgowana jeszcze przez SARS-CoV-2. Jest następstwem nadciśnienia, choroby wieńcowej, wad serca, uszkodzeń toksycznych serca. W cukrzycy i u osób starszych spotykamy się natomiast często z niewydolnością serca rozkurczową. Na układ sercowo- naczyniowy ma też wpływ COVID 19 – mówi dr Bożena Leszczyńska-Bolewska, kierownik I Oddziału Rehabilitacji Kardiologicznej. Nie wyleczymy całkowicie pacjenta z niewydolności serca ale możemy zmniejszyć jej objawy oraz podnieść jakość życia – podkreśla. Osoby w wielu 40-65 lat chcą pracować, być aktywne seksualnie. Mogą to robić po przebytych zawałach serca, czy po COVID 19, jednak powinni być do tego przygotowani przez profesjonalnie przeprowadzoną rehabilitację kardiologiczną. Aktywność fizyczna, zbilansowana dieta, umiejętność radzenia sobie że stresem to podstawa.
Projekt „Sercu na ratunek” zakłada również konsultacje z dietetykiem oraz psychologiem. Osoby, które się do niego zakwalifikują, rehabilitują się przez 2 miesiące, 2 razy w tygodniu. Jako, że duża część osób biorących udział w projekcie jest czynna zawodowo, godziny rehabilitacji dostosowywane są do pacjenta. Zajęcia odbywają się zwłaszcza popołudniami.
W programie mogą wziąć udział kobiety w wielu 40-59 lat i mężczyźni w wielu 40-64 lata, pod warunkiem, że są aktywne zawodowo lub zamierzają wrócić do pracy. Nie mogą to być osoby, które przebywają na rencie lub zamierzają się na nią udać. Muszą mieć skierowanie od kardiologa (lub lekarza POZ).
Więcej informacji można uzyskać dzwoniąc pod numer: 32 390 17 52, 32 390 17 54 albo pisząc na adres: [email protected]