Województwo śląskie w obliczu kryzysu demograficznego. Czy region wymiera?
Polska, jak wiele krajów europejskich, stoi w obliczu poważnych wyzwań demograficznych. Spadek liczby urodzeń, starzenie się społeczeństwa i ujemny przyrost naturalny to problemy, które dotykają cały kraj. Jednak w województwie śląskim kryzys ten wydaje się szczególnie dotkliwy. Co sprawia, że sytuacja demograficzna w tym regionie jest tak alarmująca?
Dlaczego Województwo śląskie traci mieszkańców?
Województwo śląskie od lat notuje największy spadek liczby ludności w Polsce. W ciągu ostatnich 20 lat region stracił około 400 tysięcy mieszkańców. Miasta takie jak Bytom, Świętochłowice czy Zabrze od lat 90. skurczyły się nawet o ponad 20 proc. Tendencja nadal się utrzymuje. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka:
- Niski wskaźnik dzietności: W 2023 roku wskaźnik dzietności w woj. śląskim wyniósł zaledwie 1,10, co jest jednym z najniższych wyników w kraju. W wielu miastach, takich jak Katowice czy Chorzów, wskaźnik ten zbliża się do 1,00 lub jest nawet niższy.
- Wysoka liczba zgonów: Miasta przemysłowe woj. śląskiego odnotowują jedne z najwyższych wskaźników zgonów na 1000 mieszkańców w Polsce. Na przykład w Świętochłowicach wskaźnik ten wynosi aż 15,2.
- Depopulacja miast przemysłowych: Restrukturyzacja przemysłu, zwłaszcza górnictwa, spowodowała odpływ ludności z regionów takich jak Zagłębie czy Górny Śląsk. Młodzi ludzie, nie widząc perspektyw na przyszłość, emigrują do większych miast lub za granicę.
Gdzie w woj. śląskim umiera się najczęściej? Lista Gmin z najwyższą śmiertelnością
Istebna jest gminą w woj. śląskim, w której umiera się najczęściej. To wieś położona w Beskidzie Śląskim w powiecie cieszyńskim, w której na stałe mieszka 5178 osób. Jest popularnym miejscem wśród turystów, szczególnie tych, którzy interesują się sportami zimowymi, pieszymi wędrówkami i kulturą regionalną. Jednak, jak widać, nie wpływa pozytywnie na wskaźnik zgonów.
Wśród gmin wiejskich sytuacja wygląda następująco:
Podajemy wskaźnik zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Istebna – 16,0 zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Koszarawa – 15,7 zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Jeleśnia – 15,5 zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Rajcza – 15,3 zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Ujsoły – 15,1 zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Lipowa – 14,9 zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Milówka – 14,7 zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Węgierska Górka – 14,5 zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Łękawica – 14,3 zgonów na 1000 mieszkańców
- Gmina Gilowice – 14,1 zgonów na 1000 mieszkańców
Poznaj atrakcje Istebnej
Zobacz zdjęcia
Gdzie na Śląsku umiera się najczęściej? Lista Miast z najwyższą śmiertelnością
Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące wskaźników zgonów na 1000 mieszkańców w miastach województwa śląskiego za rok 2023. Wyniki są alarmujące. Miastem, w którym umiera się najczęściej, są Świętochłowice - położone w sercu Śląska. Obecnie mieszka tu 45 434 osób. Po transformacji ustrojowej w latach 90. wiele zakładów przemysłowych zostało zamkniętych, co doprowadziło do wzrostu bezrobocia i degradacji niektórych obszarów. Świętochłowice są znane z trudnych warunków życia w niektórych dzielnicach, z których uciekają młodzi ludzie.Oto zestawienie miast z najwyższym wskaźnikiem zgonów:
- Świętochłowice – 15,2 zgonów na 1000 mieszkańców
- Bytom – 14,8 zgonów na 1000 mieszkańców
- Chorzów – 14,5 zgonów na 1000 mieszkańców
- Piekary Śląskie – 14,3 zgonów na 1000 mieszkańców
- Siemianowice Śląskie – 14,1 zgonów na 1000 mieszkańców
- Zabrze – 13,9 zgonów na 1000 mieszkańców
- Ruda Śląska – 13,7 zgonów na 1000 mieszkańców
- Sosnowiec – 13,5 zgonów na 1000 mieszkańców
- Mysłowice – 13,2 zgonów na 1000 mieszkańców
- Dąbrowa Górnicza – 13,0 zgonów na 1000 mieszkańców
Tak dzisiaj wyglądają Świętochłowice
Zobacz zdjęcia
Co dalej ze Śląskiem? Prognozy są niepokojące
Prognozy demograficzne dla województwa śląskiego są pesymistyczne. Według GUS do 2050 roku region może stracić nawet 1/3 populacji. Zmniejszenie liczby uczniów, zamykanie szkół, starzenie się gmin i miast – to realne skutki, które obserwujemy już dziś. Czy uda się odwrócić ten negatywny trend?
