Policjant zatrzymał złodzieja kawy. "Złamał przepisy drogowe"
O tym, że policjantem się nie bywa, tylko się nim jest, przekonuje po raz kolejny rzecznik prasowy policji w Żorach. Aspirant Marcin Leśniak kilka dni temu skorzystał z przerwy w pracy i wybrał się na zakupy do jednego z pobliskich dyskontów przy ulicy Wodzisławskiej. Będąc w sklepie zauważył, jak jeden z "klientów" zaczyna uciekać ze sklepu. Rzecznik od razu pobiegł za nim. Jak się okazało - słusznie. Uciekinier ukradł ze sklepu kawę o wartości 150 złotych, a następnie siłą przebił się przez drzwi automatyczne i zaczął uciekać.
Złodziej, widząc biegnącego za nim policjanta, próbował uciec, łamiąc po drodze szereg przepisów ruchu drogowego — przechodził przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, zatrzymywał samochody, a jego ucieczka zagrażała bezpieczeństwu innych uczestników ruchu - opisuje całą sytuację rzecznik żorskiej policji.
Mężczyzna ostatecznie został zatrzymany, co widać na dołączonym poniżej filmie. 29-letni rybniczanin odpowie nie tylko za kradzież, ale również za wykroczenia drogowe, których dopuścił się w trakcie ucieczki. Skradziony towar wrócił od razu do sklepu, którego pracownicy... nawet nie zauważyli, że towar zniknął z półki.
Żorski rzecznik nie pierwszy raz superbohaterem
Dla aspiranta Marcina Leśniaka taka sytuacja to nie pierwszyzna, a o jego wyczynie mówiła cała Polska. W czerwcu ubiegłego roku rzecznik brał udział w briefingu prasowym, w trakcie którego podeszło do niego dwóch 16-latków. Nastolatkowie zgłosili, że kilka minut wcześniej nieznany im mężczyzna wyciągnął w ich kierunku nóż, zagroził im i zażądał od nich pieniędzy. Wystraszeni chłopcy oddali mu gotówkę, którą mieli przy sobie. Sprawca został dokładnie opisany, dzięki czemu żorski policjant nie miał problemów z namierzeniem przestępcy.
W pościg udał się i policjant, i poszkodowani nastolatkowie. Podczas poszukiwania agresora, przed sklepem na okolicznym osiedlu, jeden z chłopców rozpoznał sprawcę. Policjant podbiegł do mężczyzny, obezwładnił go, a następne zatrzymał. W tym czasie poprosił jednego z chłopców o kontakt z dyspozytorem numeru alarmowego i poinformował o dokładnym miejscu zatrzymania 32-latka. Jak się okazało, napastnik w lewej kieszeni bluzy miał nóż, którym zastraszył nastolatków, a w dłoni trzymał skradzioną gotówkę.
W czasie przeszukania znaleziono przy nim także karabińczyk zawierający ostrza. Zatrzymany był wcześniej wielokrotnie karany za przestępstwa rozbójnicze. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi kara do 20 lat więzienia.
