Górnik zmarł pod ziemią. Próbowano go reanimować
Informację o śmierci górnika podało Radio 90. Do zdarzenia doszło w w kopalni Borynia – Zofiówka – Bzie w Ruchu Zofiówka około godz. 22, na poziomie 900 w przecince C-2. Wstępne ustalenia mówią o tym, że 47-latek przy wykonywaniu prac transportowych nagle zasłabł i stracił przytomność. Jego kolega od razu przystąpił do reanimacji. Na miejsce skierowano także ratowników razem z ratownikiem medycznym, który przejął akcję reanimacyjną. Po przetransportowaniu 47-latka na powierzchnię lekarz stwierdził zgon. Jak podkreśliły służby prasowe JSW, zgon miał nastąpić z przyczyn naturalnych.
Zmarły górnik pracował w JSW od 2009 roku i był ratownikiem górniczym. Okoliczności jego śmierci ma zbadać komisja Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku oraz służby BHP.
Polecany artykuł: