WIADOMOŚCI

W Chorzowie powstał Ośrodek Pomocy Medycznej. Dlaczego jest tak wyjątkowy i kto może z niego korzystać?

Ośrodek Pomocy Medycznej dla Osób Bezdomnych i Wykluczonych Społecznie im. św. Rity to pierwsze tego typu miejsce na Śląsku i jedno z niewielu w całym kraju. Powstał w Chorzowie przy ulicy Powstańców 41.

Ośrodek Pomocy Medycznej dla Osób Bezdomnych i Wykluczonych Społecznie im. św. Rity w Chorzowie to nowe miejsce wsparcia w mieście, które oficjalnie otwarto 8 października. To wyjątkowa placówka, w której osoby znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej mogą liczyć na wsparcie medyczne, zadbanie o higienę osobistą, pomoc psychologiczną oraz świeże, czyste ubrania. To przestrzeń, gdzie każdy człowiek zostanie wysłuchany, otrzyma pomoc i szansę na nowy początek.

- Od zawsze wierzyliśmy, że każdy człowiek, bez względu na swoją sytuację życiową, zasługuje na szacunek, godność i wsparcie. Dlatego stworzyliśmy ten ośrodek, aby osoby bezdomne i wykluczone mogły odzyskać nadzieję i poczucie własnej wartości – mówi Jan Borys, Prezes Fundacji „Podziel Się”.

W Ośrodku oferowane są:

  • Czyste, świeże ubrania
  • Profesjonalna pomoc medyczna
  • Opieka stomatologiczna
  • Wsparcie psychologiczne

Na miejscu zaangażowani są wolontariusze – lekarze, pielęgniarki, psychologowie oraz osoby dobrej woli. To dzięki nim udało się stworzyć miejsce, w którym każdy będzie mógł znaleźć coś więcej niż tylko pomoc – znajdzie nadzieję na lepsze jutro.

- Zapraszamy wszystkich, którzy chcą do nas dołączyć – razem możemy zmieniać świat, krok po kroku, przywracając godność tym, którzy tego najbardziej potrzebują. - zachęca fundacja.

Co istotne, nikt nie będzie pytał o ubezpieczenie zdrowotne lub wystawiał rachunku po wykonanym zabiegu.

– Placówka będzie świadczyła opiekę zarówno taką strictę internistyczną, a więc będziemy leczyli podstawowe schorzenia, jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, szereg innych schorzeń cywilizacyjnych, jak i świadczącą opiekę chirurgiczną – mówi w rozmowie z TVP Katowice dr n. med. Dawid Szkudłapski.

Droga była długa i kręta

Przygotowania do projektu trwały sześć lat, a prace kosztowały ponad milion złotych. Wszystkie wydatki pokryto ze zbiórek darczyńców. Jednak największym wyzwaniem był remont budynku, który wymagał nawet wymiany dachu.

- Miasto przekazało nam budynek za niski czynsz, który wynosi złotówkę. Ten ośrodek powstał tylko dzięki wsparciu ludzi dobrej woli i przyjaciół. Zaczynaliśmy dosłownie z gruzu, a teraz jesteśmy w trakcie podpisywania kontraktów z lekarzami, którzy będą tu przychodzić i pomagać w ramach wolontariatu. Jesteśmy już na etapie rozpisania dyżurów. Będziemy tu udzielać doraźnej pomocy, czyścić rany czy uśmierzać ból. - powiedział Jan Borys, pomysłodawca w rozmowie z portalem ślązag.pl.