Najgłośniejsza velostrada w Polsce, choć jeszcze nie powstała
Zakończyły się już konsultacje społeczne projektu koncepcji technicznej dla budowy velostrady z Katowic do Sosnowca. To jedna z ośmiu rowerowych autostrad, które planuje wybudować Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia w ramach Sieci Tras Rowerowych. I z pewnością najbardziej znana, choć głównie z powodu kontrowersji, jakie wywołał pomysł budowy osiedla mieszkaniowego w Burowcu.
Tytułem przypomnienia: firma Pietrzak B. B. chciała na działkach w pasie dawnej linii kolejowej wybudować osiedle domów jednorodzinnych. A to właśnie tamtędy wyznaczono optymalny przebieg velostrady. Mieszkańcy zaczęli protestować, co zignorowała rada miasta, głosując nad wnioskiem "lex deweloper" do skutku, aż uzyskał wymaganą większość. Finalnie sprawa wylądowała w sądzie. WSA w Gliwicach orzekł na korzyść mieszkańców i stwierdził niezgodność uchwały Rady Miasta Katowice z prawem. Wyrok jest nieprawomocny.
UM Katowice: trudno, aby miasto podejmowało jakiekolwiek działania
To jednak nie oznacza końca kłopotów velostrady. Wspomniane działki nadal pozostają w rękach prywatnych, zresztą nie one jedyne. Zgodnie z koncepcją, katowicki odcinek velostrady przebiega przez prawie 250 działek, z czego około 150 nie znajduje się dyspozycji Katowic. Jak tłumaczy rzeczniczka magistratu, w pismach do Metropolii urząd podkreślał, że wykonawca koncepcji musi dokonać "niezbędnych uzgodnień z właścicielami nieruchomości, po których zostanie wytyczona droga rowerowa" i uzyskać od nich wszystkich zgody. Na chwilę obecną ten warunek nie został spełniony.
Miasto stoi na stanowisku, że budowa velostrady łączącej Katowice z Sosnowcem jest potrzebna. Jednak koncepcja powinna być realna do wykonania, a ciężko ją uznać za taką w momencie, gdy droga ma przebiegać po blisko 250 działkach o różnym statusie prawnym (...) Dotychczas Urząd Miasta Katowice nie otrzymał z Metropolii dokumentacji, na podstawie której możliwe byłoby kontynuowanie czynności w procesie inwestycyjnym, w związku z czym trudno, aby miasto podejmowało jakiekolwiek działania - mówi Sandra Hajduk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Katowice.
GZM: deklaracje właścicielskie wciąż spływają
Jak przyznaje Łukasz Zych, rzecznik prasowy Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, trudno wskazać jednoznaczny termin powstania velostrady. Deklaracje właścicielskie cały czas spływają, a termin ich zebrania mija wraz z końcem lipca. Ale jeśli choć jeden właściciel się nie zgodzi, to - zgodnie ze stanowiskiem Katowic - z velostrady nici. Przynajmniej w zaproponowanym przebiegu.
Po co w takim razie konsultować koncepcję, która może nigdy nie dojść do skutku?
W trakcie prac nad koncepcją techniczną wiele prac toczy się równocześnie. Proces uzgadniania z właścicielami będzie jeszcze trwał, a konsultacje należało zrealizować po otrzymaniu wszystkich wywiadów branżowych. Dlatego konieczne było „przelanie” dyskutowanego przebiegu na papier i mapę - tłumaczy Łukasz Zych z GZM.
Tymczasem w Sosnowcu prace idą pełną parą. Latem tego roku ma być gotowy program funkcjonalno-użytkowy. Bardzo możliwe, że terminy budowy velostrady w Sosnowcu będą inne niż w Katowicach. Co więcej, Metropolia nie wyklucza, by w Katowicach budować poszczególne fragmenty velostrady etapami. Ale do podjęcia takiej decyzji jeszcze długa droga.
Polecany artykuł: