Trudna sytuacja parkingowa Hospicjum św. Franciszka w Katowicach
Na początku grudnia lokalne media obiegła informacja o trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się Hospicjum Domowe św. Franciszka po wejściu w życie nowej polityki parkingowej.
Placówka działa w formie stowarzyszenia i od 36 lat zapewnia nieodpłatną opiekę medyczną dla osób nieuleczanie chorych. Obecnie pod opieką hospicjum domowego znajduje się 213 pacjentów, z czego 180 mieszka w Katowicach - w tym na obszarze obu stref płatnego parkowania. Zespoły medyczne każdego dnia dojeżdżają średnio do 60 chorych.
Dotychczas samochody hospicyjne, oznakowane kartą dla osób niepełnosprawnych, mogły parkować za darmo na dowolnych miejscach postojowych. Teraz też mogą parkować bezpłatnie, ale wyłącznie na miejscach dla osób niepełnoprawnych. W obu strefach płatnego parkowania jest ich ok. 350.
Niestety takich miejsc jest mało, często są zajęte, a nasza praca ma charakter interwencyjny i nie zawsze mamy czas, by szukać czegoś wolnego w okolicy - tłumaczyła w rozmowie z nami Dorota Józef, przedstawiciel zarządu Hospicjum św. Franciszka w Katowicach.
Pracownikom hospicjum pozostały więc dwie opcje: albo kupować bilety jednorazowe w biletomatach, albo wykupić Parkingową Kartę Przedsiębiorcy. To jednak wiązałoby się z kosztami rzędu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. A na to hospicjum zwyczajnie nie stać.
Urząd wiedział o problemie Hospicjum św. Franciszka na etapie konsultacji
Trudnym położeniem, w jakim znalazło się Hospicjum św. Franciszka, przejęła się spora część mieszkańców Katowic. W pomoc placówce zaangażowali się niektórzy miejscy radni m.in. Dawid Kamiński, Adam Lejman-Gąska i Patryk Białas.
Ten pierwszy już pod koniec października w interpelacji zawnioskował, by zastosować zerowe stawki opłat dla oznakowanych samochodów hospicyjnych. Tego jednak nie da się zrobić bez zmiany uchwały parkingowej.
W rozmowie z nami radny Kamiński powiedział: "Szkoda, że nikt wcześniej nie zauważył tego problemu. Niestety, samo hospicjum odezwało się w tej sprawie już po uchwaleniu uchwały. Gdyby władze placówki odezwały się wcześniej, byłaby szansa na wprowadzenie zmian".
Tyle, że przedstawiciele hospicjum alarmowali urzędników o sytuacji na etapie konsultacji projektu uchwały parkingowej. W opinii do projektu wnioskowali o "ustalenie zerowej stawki dla pracowników poruszających się oznakowanym służbowym samochodem hospicjum". Uwaga jednak nie została uwzględniona z powodu "braku zasadności wprowadzania preferencji dla jednego wymienionego z nazwy podmiotu z pominięciem innych".
Zgadza się, że hospicjum wysłało opinię do projektu. Ale szczerze mówiąc nie byłem świadomy rangi problemu. Chodziło mi o to, że szkoda, że hospicjum nie zwróciło się do mnie osobiście, tak jak zrobili już po uchwaleniu uchwały. Inaczej rozmawia się na żywo, wtedy można dopytać o problem. Wtedy byłbym w stanie jeszcze porozmawiać o tym na komisji bądź w wydziale przed uchwaleniem uchwały - mówi radny Dawid Kamiński.
Urzędnicy spotkają się z przedstawicielami hospicjum. "Jesteśmy dobrej myśli"
Z kolei urząd miasta tłumaczy, w trakcie konsultacji i później do urzędników "wpływało wiele pism od różnych instytucji, które domagały się bezpłatnego parkowania - powołując się przy tym na realizację usług ważnych z perspektywy mieszkańców".
Na etapie konsultacji były to trzy organizacje (rada dzielnicy nr 4, komisja zakładowa NZSS Solidarność i hospicjum). Swoje uwagi wniosły również dwie spółki prawa handlowego i jedna osoba fizyczna, które rozpatrzono poza trybem, a stronom udzielono indywidualnych odpowiedzi.
Uwzględnienie wszystkich próśb znacząco zwiększyłoby liczbę samochodów uprawnionych do parkowania w strefach płatnego parkowania – a nie takie były założenia rozszerzenia strefy - mówi Sandra Hajduk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Katowice.
Jednocześnie rzeczniczka podkreśla, że urząd cały czas monitoruje efekty wprowadzonych zmian. Niewykluczone, że treść uchwały parkingowej zostanie znowelizowana.
Urzędnicy spotkali się w miniony czwartek z przedstawicielami hospicjum. Nie padły jednak żadne konkrety. Przypuszczalnie będzie trzeba zaczekać do marca przyszłego roku, by coś się zmieniło. Kolejne spotkanie zaplanowano na poniedziałek 11 grudnia.
Jesteśmy dobrej myśli. Liczymy, że uda nam się wypracować korzystne dla wszystkich rozwiązanie - mówi Dorota Józef z Hospicjum św. Franciszka.