W należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) kopalni Budryk w Ornontowicach ruszyła praca przy nowej ścianie wydobywczej. To kluczowa informacja nie tylko dla zakładu, ale dla całej spółki, która od miesięcy zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Nowo uruchomiona partia złoża kryje w sobie ogromne ilości surowca, co budzi nadzieje na poprawę sytuacji.
Nowa ściana w Budryku to miliony ton węgla
Uruchomiona ściana o symbolu A-1 w pokładzie 405/1 to pierwsza w partii, której zasoby szacuje się na ponad 5,7 mln ton wysokiej jakości węgla koksowego. Jak informuje spółka, sama ściana A-1 ma 170 metrów długości, 400 metrów wybiegu, a jej zasoby to ponad 260 tys. ton cennego surowca. To jednak dopiero początek.
Uruchomienie eksploatacji w nowej partii w kopalni Budryk to bardzo ważny moment nie tylko dla kopalni Budryk, ale dla całej Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Zasoby udostępnione w samym tylko pokładzie 405/1 partii „A” wynoszą ponad 5,7 mln ton wysokiej jakości węgla koksowego - poinformował Adam Rozmus, wiceprezes JSW ds. technicznych i operacyjnych. - W dalszej perspektywie planujemy także wydobycie z pokładu 405/2. Udostępnienie tej partii złoża pozwoli na znaczne wydłużenie żywotności kopalni.
Kluczowe połączenie i perspektywy na lata
Jak podkreśla dyrekcja kopalni, eksploatacja nowej partii nie byłaby możliwa bez wcześniejszej inwestycji. Chodzi o połączenie wentylacyjne kopalni Budryk z szybem Aniołki, należącym do sąsiedniej kopalni Knurów-Szczygłowice. Zapewniło to odpowiednie warunki pracy dla górników, w tym wentylacyjne i klimatyczne.
To już druga ściana o znacznej miąższości (grubości pokładu) uruchomiona w Budryku w ostatnim czasie. Z początkiem września ruszyła tam eksploatacja ściany Bw-1, której zasoby szacuje się na ponad 1,6 mln ton węgla.
Ściana A-1 w pokładzie 405/1 oraz ściana Bw-1 w pokładzie 405/2 to bardzo ważne elementy dla dalszej perspektywy rozwoju kopalni i kluczowe rejony eksploatacyjne na najbliższe lata - zaznaczył dyrektor kopalni Budryk, Jarosław Rutkowski.
JSW w tarapatach. Czy nowe wydobycie wystarczy?
Nowe inwestycje i dostęp do bogatych złóż stoją w kontraście do dramatycznej sytuacji finansowej JSW. W pierwszym półroczu tego roku spółka zanotowała 2,075 mld zł straty netto. Kurczą się także środki w funduszu stabilizacyjnym, który miał być poduszką bezpieczeństwa. Przedstawiciele rządu otwarcie mówią o konieczności restrukturyzacji i cięć. Wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki ocenił, że płace w spółce powinny być zredukowane o minimum 15 procent.
Sytuacji nie poprawiają dane o produkcji. We wrześniu JSW wyprodukowała 1,07 mln ton węgla, co stanowi zaledwie 83,9 proc. miesięcznego planu. Choć w skali roku produkcja jest bliska założeniom, ostatnie miesiące pokazują spadek wydobycia. Premier Donald Tusk zadeklarował, że rząd zrobi wszystko, aby uratować spółkę lub przynajmniej jej istotną część. Czas pokaże, czy nowe, bogate złoża węgla koksowego z kopalni Budryk okażą się kluczowym elementem tego ratunku.
