Wielka kolejka chętnych do programu "Postaw na OZE"
Wracamy do tematu programu "Postaw na OZE", który wywołał wielkie zainteresowanie w Tychach. W jego ramach można uzyskać granty na zakup, dostawę i montaż instalacji OZE wytwarzających energię cieplną i elektryczną. Nabór wniosków ruszył w czwartek, 27 marca o godz. 8. Ale tłum ludzi czekał przed drzwiami dawnej siedziby Wojskowego Centrum Rekrutacji już od poniedziałku.
Przyczyniły się do tego m.in. zapisy regulaminu, które wskazują, że o przyznaniu środków decydować będzie ocena formalna i merytoryczna, a w przypadku tej samej punktacji – kolejność zgłoszeń. Nie bez znaczenia była również ograniczona liczba grantów i ich atrakcyjna wysokość. Na najwyższy grant w wysokości 150 tys. zł ma szansę 200 osób.
W czwartkowy poranek kolejka urosła do niebotycznych rozmiarów. Kilkaset osób czekało na chodniku wzdłuż ulicy Cyganerii, od siedziby dawnego WUT do skrzyżowania z ul. Skłodowskiej-Curie. Niektórzy spędzili tam całą noc. Wielu przyniosło ze sobą krzesła, a co bardziej przezorni wzięli koce i parasole. Wybór okazał się słuszny, bo nocą temperatura spadła, zrobiło się zimno, a nad ranem zaczął siąpić deszcz.
Jesteśmy rozczarowani postawą miasta, które w żaden sposób nie zadbało o swoich obywateli. Można było tutaj przynieść dmuchawy, dać ludziom ciepłą kawę i herbatę. Okres ochronny jest, menela z mieszkania nie można wyrzucić, a tutaj się ludzi zmusza do stania kilkanaście godzin na ulicy. Wszystko dlatego, że w naborze liczy się kolejność zgłoszeń – mówi jeden z mężczyzn, który stoi w kolejce od wieczora poprzedniego dnia.
Wtóruje mu młoda kobieta, której towarzyszył ojciec: – Dlaczego po prostu nie zrobiono losowania wniosków? Spotkania z mieszkańcami odbywały się w rejonach, na które składały się po trzy, cztery dzielnice. Można było po prostu osobno przeprowadzić nabory wniosków w każdym rejonie i zrobić losowanie.
Przecież w ten sposób będą rozpatrywane wnioski przesłane pocztą, ich kolejność będzie losowana. Czyli miasto i operator programu są świadomi, że takie rozwiązanie istnieje, ale z jakiegoś powodu zdecydowano się na rozwiązanie najgorsze, czyli przyznawanie punktów za kolejność zgłoszeń – dodaje mieszkaniec.

W kolejce dochodziło do nieprzyjemnych incydentów
Żeby zachować porządek, mieszkańcy postanowili utworzyć oddolny komitet kolejkowy. Przed budynkiem stanął namiot, przy którym można było pobrać numerek. Do czwartkowego poranka wydano ponad 600 numerów. Zorganizowano 4-godzinne dyżury, a co cztery godziny sprawdzano listę obecności. Jeśli kogoś nie było, trafiał na koniec kolejki.
W kolejce można było zobaczyć cały przekrój demograficzny polskiego społeczeństwa. Jedna z pań przyszła z 5-miesięcznym maluszkiem, inna para przyjechała z rocznym bobasem. Swojego miejsca pilnowały często całe rodziny, ale również osoby niepowiązane rodzinnie, którym ktoś za taką robotę zapłacił. Jedną z par do takiego zadania miał oddelegować szef. Niektórzy kolejkowicze byli zamaskowani. W tłumie krążyły pogłoski, że to opłaceni kibole.
Nie wszyscy jednak chcieli uznać działanie komitetu. Odżegnało się od niego miasto. W środę popołudniu jedna z kobiet stanęła pod drzwiami i powiedziała, że jest pierwsza i nie ruszy się stąd do czwartku. Konieczna była interwencja policji.
Siłą komitetu kolejkowego jest jego masa. Nikt przecież nie będzie się kłócił z 500 osobami – mówi mężczyzna i zaprzecza, jakoby w czwartkowy poranek miało dochodzić do incydentów w kolejce.
Nieco inny obraz sytuacji przedstawia nasz redakcyjny kolega Dariusz Brombosz. Dziennikarz "ESKI" wszedł do kolejki, na co dwóch mężczyzn zareagowało agresywnie, uderzając go w nerki i krzycząc, żeby "wypierd***ł z tym mikrofonem". Oberwać miał również dziennikarz Polsatu.
Tuż przed otwarciem drzwi na miejsce przyjechała policja, która z okna radiowozu przyglądała się tłumowi. Co jakiś czas na horyzoncie pojawiali się strażnicy miejscy. Na start do środka wpuszczono 15 osób. Gdy pierwsza z nich wyszła, w kolejce rozległy się brawa.
Szczegóły programu "Postaw na OZE"
W ramach programu "Postaw na OZE" można uzyskać granty na zakup, dostawę i montaż instalacji OZE wytwarzających energię cieplną i elektryczną. Chodzi o instalacje fotowoltaiczne, powietrzne pompy ciepła, magazyny energii elektrycznej i systemy zarządzania energią z OZE. Wnioskodawcy mogą otrzymać do 85 procent kosztów kwalifikowanych zakupu, dostawy i montażu instalacji OZE.W ramach projektu zaplanowano też przeprowadzenie kampanii edukacyjnej, montaż ławek fotowoltaicznych oraz przekazanie mieszkańcom biorącym udział w projekcie kompostowników i drzew antysmogowych.
Projekt realizowany jest w ramach programu Fundusze Europejskie dla Śląskiego 2021-2027 (Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji). Całkowita wartość projektu wynosi ponad 109 mln zł, z czego dofinansowanie unijne pokryje ponad 76 procent. Realizuje go gmina miasta Tychy z partnerstwie z gminą Wyry.