Oszust z Tindera albo Tulipan. Rozkochiwał kobiety i okradał z majątków
Nowo poznanym kobietom poznanym na portalach randkowych opowiadał o śmierci żony, która zginęła w wypadku samochodowym, kiedy on siedział za kierownicą. To już łamało serca nowo poznanych pań. Mówił, że był z nią bardzo zżyty, że do teraz przyjaźni się z jej rodziną, czym zdobywał zaufanie. Mówił też dużo o swoim życiu zawodowym, że obsługuje klientów biznesowych, że inwestuje też w zakłady bukmacherskie. Po pewnym czasie prosił o pieniądze, gwarantując bezpieczeństwo powierzonych środków, a potem znikał zabierając ze sobą markowe i kosztowne przedmioty i biżuterię.
Na ten schemat dały się złapać kobiety, z czego jedna, która od razu zgłosiła się na policję, straciła 167 tys. zł. Śledztwo w jego sprawie prowadzili śledczy z Bydgoszczy, którzy w końcu ustalili prawdziwe dane "Tulipana". Okazało się, że to mieszkaniec 35-letni powiatu jeleniogórskiego, który był poszukiwany sześcioma listami gończymi od 2014 roku. Co więcej, w oszukiwaniu kobiet pomagała mu 36-letnia wspólniczka. - Kobieta swoim działaniem umożliwiała ukrywanie się i dokonywanie oszustw przez 35-latka, dostarczając mu zarejestrowane na swoje dane karty SIM, wynajmując luksusowe pojazdy oraz mieszkania - informuje policja.
Tulipan wpadł przez wspólniczkę. Policja szuka kolejnych oszukanych kobiet
To właśnie dzięki wspólniczce "Tulipana" udało się go zatrzymać. W marcu, prowadzący postępowanie policjanci z bydgoskiego Śródmieścia ustalili miejsce pobytu kobiety, a następnie zatrzymali ją w Toruniu. 36-latka usłyszała zarzut oszustwa, po czym sędzia, rozpatrując wniosek o tymczasowe aresztowanie, zadecydował, że 3 najbliższe miesiące spędzi za kratami. Zatrzymanie oszusta było kwestią czasu. - Szczegółowe informacje zgromadzone przez policjantów z bydgoskiego Śródmieścia trafiły do funkcjonariuszy z Komisariatu Policji I w Częstochowie. Dzięki ich zaangażowaniu doszło do zatrzymania oszusta na terenie Częstochowy - relacjonują policjanci.
35-letni "tulipan" trafił do aresztu na trzy miesiące. W trakcie postępowania ustalono już dane innej ofiary oszusta. Na tym policjanci sprawy nie kończą. Nadal ustalają czy były inne pokrzywdzone osoby. Sprawa ma charakter rozwojowy.