Tragedia w Tarnowskich Górach
Około godz. 20.00 policjanci zostali wezwani do dzielnicy Osada Jana w Tarnowskich Górach. Mieszkańcy zaalarmowali ich, gdyż od dłuższego czasu nie widzieli swojej 55-letniej sąsiadki. Nie wiedzieli, dlaczego nie widać jej w sklepie i na ulicach. Obawiali się, że mogło dojść do tragicznego zdarzenia.
Wielokrotnie próbowali do niej dzwonić i pukać do drzwi. Jednak nie mogli wejść do środka mieszkania, bo były zamknięte.
- Na miejsce przyjechali policjanci i straż pożarna. Mieszkanie było zamknięte, potrzebna była pomoc strażaków przy otwarciu drzwi. W mieszkaniu znaleziono ciało 55-letniej tarnogórzanki. Na miejsce przybył lekarz i prokurator. Nie stwierdzono działań osób trzecich. Prokurator odstąpił od czynności i ciało wydano rodzinie - powiedział w rozmowie z portalem Kamil Kubica, rzecznik tarnogórskiej policji.