Tak wyglądał dworzec PKP w Katowicach w 2010 roku
Ukończony na początku lat 70' budynek dworca PKP uchodził w tym czasie za najlepszy w Polsce przykład nurtu w architekturze zwanego brutalizmem. Był dwukondygnacyjny, pod słynną estakadą mieścił się dworzec autobusowy.
W dolnej kondygnacji znajdowała się kasa, restaurację, bar, toalety, biuro rzeczy znalezionych, przechowalnię bagażu oraz hotel dzienny połączony z poczekalnią na piętrze. W górnej kondygnacji prócz dużej poczekalni i kas biletowych znajdowała się m.in. kawiarnia, kioski, poczta, pomieszczenia biurowe oraz biura informacji. Taki układ obiektów był przewidziany ze względu na separację osób udających się na stację pieszo, bez bagażu (górna kondygnacja) oraz tych, którzy dojeżdżali i transportowali bagaż samochodami (parter).
W latach swojej świetności był reprezentacyjnym miejscem miasta, jednak od dawna nieremontowany oraz uzupełniony o przypadkowe elementy we wnętrzu hallu stracił swój pierwotny blask. Na początku pojawił się pomysł generalnego remontu tego brutalistycznego obiektu, ale zdecydowano jedna się na rozbiórkę całej hali i zbudowanie zupełnie nowego dworca, bardziej funkcjonalnego, na miarę europejskich standardów.