Zwłoki małżeństwa - 32-letniej kobiety i 41-letniego mężczyzny - znaleziono w czwartek, w jednym z mieszkań na Osiedlu Wieczorka w Piekarach Śląskich. Pojawiły się nowe informacje w sprawie.
Para miała dwoje dzieci
Pracowników żłobka i matkę 32-latki zaniepokoiło, że rodzice nie odebrali 16-miesięcznej córeczki z placówki. Zaniepokojona matka kobiety zgłosiła służbom, że nie może skontaktować się ze swoją córką. Funkcjonariusze udali się we wskazany adres przy ul. Szeptyckiego w Piekarach Śląskich.
- Mundurowi pojechali do mieszkania kobiety, jednak nikt nie otworzył im drzwi. Policjanci zdecydowali się na wejście do mieszkania przez otwarte okno. W tym pomogli im strażacy. Po wejściu do środka stróże prawa znaleźli ciała kobiety i mężczyzny – poinformowała Komenda Miejska Policji w Piekarach Śląskich.
Na miejsce natychmiast wezwano grupę dochodzeniowo-śledczą wraz z technikiem kryminalistyki i o wszystkim powiadomiono prokurator, która również przyjechała na miejsce i kierowała czynnościami śledczymi, to ona zdecydowała o sekcji zwłok znalezionych ciał. Piekarscy śledczy ustalają przyczyny i sprawdzają wszystkie okoliczności zdarzenia.
- Na razie nic nie wskazuje, by do śmierci małżeństwa przyczyniły się osoby trzecie. Sekcja zwłok ma dać odpowiedzi na pytania jak i kiedy doszło do zgonu 32-latki i 42-letniego mężczyzny - dodała w rozmowie z "Faktem" Justyna Rzeszut-Sieńkowska, prokurator rejonowy w Tarnowskich Górach.
Według informacji Faktu, małżeństwo wychowywało dwoje dzieci - 16-miesięczną dziewczynkę i 11-letniego chłopca. Pierwszym sygnałem do niepokoju było nieodebranie córki ze żłobka, co zgłosiła pracownica placówki.
Do śmierci małżeństwa miało dojść, gdy dzieci nie było w domu. Według nieoficjalnych informacji, ciało mężczyzny znaleziono w przedpokoju, a zwłoki kobiety w pokoju. 41-latek prawdopodobnie odebrał sobie życie.