Niesamowite sceny w niewielkich Wilkowicach koło Bielska-Białej. Pewien mężczyzna w nietypowy sposób podróżował autobusem. Stanął na tylnym zderzaku i trzymał się klapy silnika. W ten sposób przejechał prawdopodobnie kilkaset metrów, a może i więcej.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kierowcę, który jechał tuż za autobusem. Nagranie pojawiło się na lokalnym profilu Bielskie Drogi. Choć cała sytuacja wyglądała niezwykle komiczne to mogło to skończyć się tragedią, bo takie zachowanie mężczyzny należy uznać za bardzo niebezpieczne.
Sytuację skomentowali już przedstawiciele Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Bielsku-Białej.
- W związku z ujawnionym zdarzeniem informujemy, ze podczas jazdy tylna kamera nie jest domyślą u kierowcy, stąd na tym etapie wykluczamy, by ta sytuacja mogła mieć miejsce za wiedzą kierowcy. Zabezpieczymy monitoring i zbadamy sprawę, nie wykluczając wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec osoby ujawnionej na nagraniu - informuje bielski MZK.
Całe zdarzenia można zobaczyć TUTAJ
Do tej pory policjanci z Bielska-Białej nie dostali żadnego zgłoszenia w tej sprawie.