Szerpowie Nadziei - spełniają górskie marzenia osób z niepełnosprawnościami. Są cudowni!

i

Autor: Bartek Bodzek

Wyjątkowa inicjatywa

Szerpowie Nadziei - spełniają górskie marzenia osób z niepełnosprawnościami. Są cudowni!

2023-12-25 15:28

Pełni pasji, odwagi i chęci - osoby z niepełnosprawnościami z różnych powodów samodzielnie być może nigdy nie zdołałyby pojechać w Tatry, jednak dzięki pomocy takich ludzi jak Szerpowie Nadziei, jest to możliwe!

Inicjatywa powstała w Śląskiej Chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego

Jeden z niepełnosprawnych harcerzy, cierpiący na dziecięce porażenie mózgowe 23-letni Maciek Skowronek, ponad trzy lata temu podczas obozu harcerskiego w Bieszczadach, zapragnął podziwiać widoki z Tarnicy (1346 m n.p.m.). Udało się! Pomogli mu przyjaciele. Tego samego roku był także na Giewoncie (1895 m n.p.m.). I tak to się zaczęło...

- Jakub Flasz wraz z Krzysztofem Sobczykiem, jedni z obecnych Szerpów Nadziei, w przerobionym plecaku górskim wnieśli Maćka na szczyt Tarnicy. To był impuls, żeby chcieć więcej - mówi Marta Mazur - Sokołowska, rzeczniczka Szerpów Nadziei.

Akcja w 2021 roku nabrała rozpędu i - oficjalni już Szerpowie Nadziei - zrekrutowali ludzi i zorganizowali wyprawę. W październiku 14 niepełnosprawnych osób mogło być w Tatrach - w tym jedna na Szpiglasowym Wierchu (2172 m n.p.m.), 11 w Dolinie Pięciu Stawów i dwie nad Morskim Okiem. Z kolei we wrześniu 2022 w Tatry pojechało w sumie aż 210 osób! (podopieczni i wolontariusze). Podzieleni na trzy grupy byli na Kozim Wierchu (2291 m n.p.m.), w Dolinie Pięciu Stawów i nad Morskim Okiem.

- Od dawna chciałem znaleźć się wysoko w górach. Udało się najpierw wejść na Tarnicę, potem na Giewont, a w końcu na Szpiglasowy Wierch i Kozi Wierch. I choć w nosidle nie zawsze jest wygodnie, bardzo się cieszę, że powstała taka akcja jak Szerpowie Nadziei i że dostałem szansę, by spełniać swoje marzenia - mówi Maciek Skowronek, od którego właściwie zaczęła się ta piękna historia.

Trud i poświęcenie - Szerpów i ich Skarbów. Ale satysfakcja gwarantowana

Wyprawy w góry to dla osób z niepełnosprawnościami wyjątkowe przeżycie! Z kolei dla Szerpów ogromna satysfakcja, że trochę dobrej woli oraz poświęcenia i można tak bardzo uszczęśliwić drugiego człowieka. To jednak też sporo wyzwań.

- Jednym z nich jest na pewno odpowiedzialność za osobę, którą wnoszę na górę. Zależy nam, by wejścia odbywały się w jak najbezpieczniejszych warunkach. Musimy też przygotować się kondycyjnie. W drodze na Szpiglasowy Wierch zastał nas trudny odcinek. Szliśmy z liną - była osoba, która nas asekurowała. Daliśmy radę - relacjonuje Jakub Flasz, Szerpa Nadziei, członek 36. Harcerskiej Drużyny Czerwonych Beretów w Jastrzębiu-Zdroju. - Cieszę się, że mogę pomóc Maćkowi zobaczyć miejsca, w których dotąd nie miał okazji być - dodaje.

Jakub i Maciek stanowią już nierozerwalną drużynę. Spędzają ze sobą sporo czasu, snują nowe plany górskie.- Dla Szerpy ważna jest sprawność fizyczna, ale też poznanie osoby z niepełnosprawnością, której będzie pomagał. Na pewno wyzwanie stanowi dla mnie szereg logistycznych spraw, choćby załatwianie transportu. Samo wejście z taką osobą to już walka z głową. Priorytetem jest bezpieczeństwo Skarba - mówi Krzysztof Sobczyk, głównodowodzący całym przedsięwzięciem.

Warto w tym miejscu wspomnieć o Mariuszu Zaruskim, jednej z najciekawszych postaci związanych z Tatrami pierwszych dekad XX wieku i II Rzeczpospolitej. Był założycielem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Prowadził wiele wypraw, które zapisały się w historii i stał się wzorem poświęcenia dla drugiego człowieka. Wysiłek w górach traktował jako możliwość kształtowania woli.

- Wyprawa w góry to dla tych ludzi forma aktywizacji społecznej i obcowania z naturą - twierdzi terapeutka

Do Szerpów Nadziei - zaangażowanych i poświęcających się dla Skarbów w górach w stu procentach, dołączyła także Marta Goldsztajn, dyrektor Fundacji Oczami Brata, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej w tejże fundacji. Jak twierdzi, wyprawa osób z niepełnosprawnościami w góry to świetna okazja do ich aktywizacji społecznej i obcowania z naturą.

- Osoby te maja swoje potrzeby, marzenia, cele i należy je traktować jak pełnosprawne. Z Szerpami poznają nowe tereny, szlifują samodzielność chociażby przez podejmowanie samodzielnych decyzji. Podam przykład: Karolina, jedna z młodszych uczestniczek, na jednej z wypraw zaczęła mieć przykurcze i sama zdecydowała, że rezygnuje z dalszej drogi. Nie zrobił tego za nią tata - mówi Marta.

Niektórzy uczestnicy długo przygotowują się do wyprawy. Oprócz wysiłku fizycznego borykają się także z ograniczeniami mentalnymi. Potrafią jednak udowodnić, że mają ogromną siłę i motywację do działania.

- Mieliśmy dorosłą uczestniczkę z dziecięcym porażeniem mózgowym, która przyjechała już dzień przed naszym spotkaniem do Bukowiny, by przypadkiem się nie spóźnić. Determinacja zaprowadziła ją na Morskie Oko i to był jej Everest. Praca nad sobą i swoimi emocjami ma duże znaczenie - kontynuuje Marta.

Ponad 135 osób z niepełnosprawnościami w Tatrach - m.in. na Kościelcu i...na Rysach!

W styczniu tego roku Szerpowie zrekrutowali Skarby na kolejną wyprawę w Tatry. Odbyła się od 1 do 3 września 2023 r. Wzięło w niej udział ponad 135 osób z niepełnosprawnościami - Skarbów wraz z opiekunami oraz wsparciem 250 wolontariuszy - Szerpów. Trzy zespoły weszły na Kościelec (2155 m n.p.m.), jeden na Rysy po polskiej stronie (2499 m n.p.m.) w Tatrach Wysokich.

4 nad ranem w schronisku Głodówka. Ciemno, temperatura niewiele ponad 0 stopni. Marsz nad Morskie Oko i stamtąd ekipa sprawnie ruszyła na Czarny Staw. Zmiany co siedem minut, plan wykonywany idealnie. Zabawa zaczęła się przy łańcuchach. Częste zmiany dostosowane do miejsca, odpoczynki dla Maćka, śnieg...- relacjonowała wyprawę na Rysy Marta Mazur-Sokołowska, rzeczniczka Szerpów Nadziei. Trwała 14 godzin.

Kościelec to niełatwa góra z historią, więc przygotowania do jej zdobycia to miesiące ćwiczeń, szkoleń i ciężkiej pracy. Liny, kaski, sprzęt alpinistyczny. Wszystko aby było bezpiecznie. Opłacało się. Franek, Karol i Michał, wraz z zespołami zdobyli wierzchołek - mówiła o drugim wierzchołku. 

Oprócz tego grupy były nad Morskim Okiem, na Gęsiej Szyi, na Rusinowej Polanie, Hali Gąsienicowej i na Kasprowym Wierchu. 

Grupa chętnych do wchodzenia na tatrzańskie szczyty powiększa się, podobnie jak grupa chętnych do pomocy wolontariuszy. Osoby z niepełnosprawnościami nie ponoszą żadnych kosztów podczas wypraw dzięki sponsorom i darczyńcom. Szerpowie Nadziei prowadzą zbiórki pieniędzy potrzebnych na organizację każdej z wypraw na portalu zrzutka.pl.

Bieżące informacje dotyczące działalności Szerpów Nadziei można znaleźć na stronie grupy na Facebooku: https://www.facebook.com/SzerpowieNadziei.

Zdjęcia: Bartek Bodzek ( https://www.facebook.com/BartlomiejBodzek).