Ciekawostka

Gliwice dobierają się do Szałszy. Chcą ją wchłonąć małą wieś do siebie. Co na to mieszkańcy?

Szałsza to niewielka wieś sołecka, w której mieszka nieco ponad sześciuset mieszkańców. Znajduje się w województwie śląskim, w powiecie tarnogórskim, w granicach gminy Zbrosławice. I to właśnie jej - z pozoru niewinne - położenie sprawiło, że znalazła się na ustach całego regionu. Nie pierwszy raz zresztą.

Szałsza to mała wieś na Górnym Śląsku

Szałsza to niewielka wieś leżąca w powiecie tarnogórskim. Miejscowość ma dwie części, które oddziela ulica Tarnogórska (DK78). Nie znajdziemy w niej wielu atrakcji, bo oprócz Pałacu Groelingów z XIX wieku oraz zabytkowego drewnianego kościółka z XVI wieku, znajdziemy tam siedzibę ochotniczej straży pożarnej, siłownię i dwie restauracje. Na zakupy mieszkańcy Szałszy jeżdżą... do Gliwic. Czy to właśnie powód, dla którego wraca temat przyłączenia tej miejscowości do Gliwic?

Po raz pierwszy dyskusja w tej kwestii podniesiona została w 2007 roku, kiedy grupa mieszkańców wsi wystąpiła z wnioskiem o przyłączenie należących do nich ziem w Szałszy do Gliwic. Chodziło dokładnie o ziemie, gdzie kilka lat wcześniej wyrosło nowe osiedle domków jednorodzinnych. Rodziny, które się tam osiedliły, czuły się bardziej związane z Gliwicami. To tam dorośli pracowali i jeździli na zakupy, a ich dzieci chodziły do szkół. 

Nie ma w tym nic dziwnego. Szałsza znajduje się na południowym krańcu powiatu tarnogórskiego, tuż przy granicy z Gliwicami. Ze wsi do centrum miasta jest niecałe 6 km. To właśnie ze względu na tę bliskość mieszkańcy Szałszy załatwiają w Gliwicach codzienne sprawy. Warto podkreślić, że droga do urzędu gminy w Zbrosławicach jest prawie dwa razy dłuższa, nie wspominając o starostwie powiatowym w Tarnowskich Górach, do którego trzeba jechać 18 km. Nie trudno więc dojść do wniosku, że bliskość Gliwic jest po prostu dla nich wygodna.

Zobaczcie zdjęcia z tej malowniczej wsi w powiecie tarnogórskim.

Wniosek o przyłączenie Szałszy do Gliwic już raz przepadł

W tamtym czasie gliwicki samorząd przychylił się do prośby mieszkańców Szałszy i wystąpił ze stosownym wnioskiem do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jednak - jak przypomina portal dzisiajwgliwicach.pl - niejednoznaczne wyniki konsultacji społecznych utrudniły realizację pomysłu.  

Spośród 173 gliwiczan, który wypowiedzieli się w ankietach, aż 146 opowiedziało się za przyłączeniem Szałszy do miasta. Natomiast wyniki konsultacji przeprowadzonych wśród mieszkańców gminy wykazały, że zdecydowana większość (248 z 272) na taką zmianę nie wyraża zgody.

Negatywną opinię wydali także radni powiatu tarnogórskiego. Ostatecznie resort odrzucił wniosek i sprawa ucichła na długie lata. Aż do teraz.

Czy mieszkańcy Szałszy chcą dołączyć do Gliwic? 

Inicjatorem ponownych rozmów na temat przyłączenia Szałszy do granic Gliwic jest Marek Bieniek, radny sejmiku województwa śląskiego z Gliwic.

Jako mieszkaniec Gliwic, a od niedawna dzielnicy Żernik, dostrzegam jednoznacznie potrzebę, aby Szałsza stała się częścią naszego miasta. Moje spostrzeżenia nie są odosobnione; w rozmowach z mieszkańcami zarówno Gliwic, jak i Szałszy, większość wyraża podobne przekonanie - powiedział Bieniek w rozmowie z portalem dzisiajwgliwicach.pl.

Radny Bieniek chce znów zorganizować konsultacje społeczne dotyczące przyłączenia Szałszy do Gliwic. A na wstępie proponuje przeprowadzenie sondażu, który pozwoli poznać zdanie mieszkańców na ten temat. Ale ostatnie słowo i tak należy do Rady Ministrów.

Czy mieszkańcy Szałszy chcą administracyjnej rewolucji? O to zapytaliśmy samych zainteresowanych. 

- Nie chcemy przyłączenia Szałszy do Gliwic - mówią Krystyna i Herbert, mieszkańcy miejscowości. - Od lat jeździmy do Tarnowskich Gór załatwiać sprawy urzędowe i niech tak zostanie - dodają.

Z kolei inny mieszkaniec Szałszy uważa, że przyłączenie jej do Gliwic ułatwiłoby rekrutację dzieci do szkół i przedszkoli. Teraz, gdy Szałsza przynależy do powiatu tarnogórskiego, rodzice zapisują swoje pociechy np. do placówek w Kamieńcu.

- Większość z nas pracuje w Gliwicach, dlatego też rozwozimy dzieci do szkół i przedszkoli na terenie tego miasta, tak jest po prostu łatwiej - tłumaczy.