Sylwester Suszek, polski król bitcoinów, zaginął w tajemniczych okolicznościach
Sylwester Suszek zaginął 10 marca ubiegłego roku. Tego dnia 34-letni biznesmen był na spotkaniu w Czeladzi. Potem ślad po nim zaginął. Suszek to założyciel największej w Polsce giełdy "cyfrowego złota" - Bit Bay'a, obecnie funkcjonującej pod nazwą Zonda.
Siostra mężczyzny sugerowała, że mogło mu się coś stać. - Ludzie, którzy mieli takie giełdy, nie żyją. Nie bez powodu Sylwester się stracił. Mój brat był osobą wielką i majętną - mówiła w rozmowie z nami pani Nicole. Miała dostać od Sylwestra wiadomość głosową. Dźwięk był jednak mocno zniekształcony. Na policję zgłaszało się wiele osób, które rzekomo go widziały. Z pewnością zachęciła je nagroda wysokości miliona złotych. Policja przekazała nam jednak wówczas, że żaden z tych tropów się nie sprawdził.
Co się stało z Sylwestrem Suszkiem? Oto najnowsze ustalenia
Król polskiego bitcoina od dziesięciu miesięcy jest nieuchwytny. Policja z Katowic cały czas prowadzi intensywne poszukiwania mężczyzny.
- Żadnego przełomu nie ma. Co jakiś czas badane są wątki dotyczące możliwej obecności zaginionego w Polsce i za granicą. Do tej pory jednak nie było nowych informacji - mówi podkomisarz Łukasz Kloc z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Rodzina Suszka sugerowała, że 34-latkowi mogło się stać coś złego. Sugerowali, że majętny mężczyzna miał wrogów, którzy mogli czyhać na jego życie. - Sprawdzaliśmy także i te wątki. Żadna z tych informacji nie znalazła jednak potwierdzenia - dodaje Kloc.