Kiedyś nękał studentki, teraz piłkarki sosnowieckiego klubu
Kilka lat temu było głośno o stalkerze, który nękał studentki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Został wyrzucony ze studiów, postawiono mu kilkadziesiąt zarzutów (poszkodowanych było łącznie aż 20 kobiet), atakował także piłkarki Czarnych Sosnowiec. Ostatecznie Aleksander K. z Tychów trafił na rok do więzienia. Wyszedł jednak na wolność i znów zaczął prawdopodobnie działać - poinformowała "Gazeta Wyborcza".
Ofiarami znów padły zawodniczki wspomnianego klubu. Wśród poszkodowanych jest m.in. 21-letnia piłkarka Dorota Hałatek, która obecnie reprezentuje barwy Górnika Łęczna. Agresywne wiadomości czy komentarze wysyłał także innym piłkarkom.
- Bałam się, widziałam, jak szybko jego działalność się rozszerza. To nie jest tylko pisanie komentarzy jednej, drugiej, trzeciej osobie, którą znam. Przechodził już na moją rodzinę, na mojego tatę, na mojego dziadka, brata… Wszystkich, którzy mają to samo nazwisko co ja. Znajdował ich i pisał do nich. Bałam się po prostu o moją rodzinę - tłumaczyła Dorota Hałatek w programie "Interwencja" emitowanym w telewizji Polsat.
"To jest ta Dorota, hau Hałatek, zwykłe ch*** przereklamowane. Lansujesz się jak prima k*** balerina, a piłka idzie na dalszy plan. Brawo!. Polska ma takie lafiryndy, niby to z dobrych domciów, które potrafią tylko ładnie wypiąć d*** do zdjęcia" - to jeden z przykładów obraźliwego wpisu.
- Okazało się, że stalkerem jest osoba, która te przestępstwa popełniała również w sprawie z Uniwersytetu Śląskiego bodajże na kierunku dziennikarstwa. To była głośna sprawa – przyznał Marek Bańczyk, pełnomocnik pokrzywdzonych kobiet, w rozmowie z "Interwencją".
Dziennikarz "Interwencji" skontaktował się z Aleksandrem K., który jednak wszystkiemu zaprzecza. Ponadto reporterzy wspomnianego programu dodają, że mężczyzna opuścił zakład karny mimo negatywnej opinii dyrektora i miał unikać także chodzenia na terapię.
- Wydaliśmy już policji postanowienie o zatrzymaniu podejrzanego i doprowadzeniu go na przesłuchanie. Czekamy, aż zostanie doprowadzony do naszej jednostki. Po ogłoszeniu zarzutów związanych z nękaniem zawodniczek z Sosnowca zdecydujemy, czy składać wniosek o jego tymczasowe aresztowanie - powiedziała, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", prokurator Maria Paszek, szefowa Prokuratury Rejonowej w Tychach.