Podwójne zabójstwo w Sosnowcu. Podejrzany usłyszał zarzuty
Do tragedii doszło w niedzielę, 11 lutego. Służby otrzymały wezwanie do domu jednorodzinnego przy ulicy Wapiennej. W budynku policjanci znaleźli zwłoki dwóch osób - kobiety w wieku 67 lat i mężczyzny w wieku 66 lat. O sprawie szerzej pisaliśmy wcześniej tutaj.
Podejrzanego o zabójstwo zatrzymano jeszcze tego samego dnia. W poniedziałek o godzinie 10 rozpoczęło się jego przesłuchanie,
Mężczyzna, który został zatrzymany to syn ofiar. Zatrzymano go w Warszawie. Ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, że planował ucieczkę z kraju – powiedział prok. Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Polecany artykuł:
Sosnowiec. Syn zabił własnych rodziców?
Prokurator postawił mężczyźnie dwa zarzuty, które dotyczą zbrodni zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna przyznał się do popełnienia tych czynów, grozi mu za to od 15 lat więzienia do dożywocia. Po zakończeniu czynności z udziałem 32-latka zapadnie decyzja o zastosowaniu wobec niego środków zapobiegawczych.
W sprawach dotyczących zbrodni kierujemy do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. W tym momencie wszystko wskazuje na to, że taki wniosek zostanie złożony. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez tego mężczyznę zarzucanych mu czynów, za zbrodnię zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem grozi mu surowa kara i istnieje obawa, że przebywając na wolności mógłby podjąć działania, które zdestabilizują przebieg śledztwa, np. znów podejmie próbę ucieczki - wyjaśnił PAP prok. Łubniewski.
Jak ustalił "Fakt", mężczyzna już wcześniej bywał agresywny. Piotra B. od kilku lat bali się sąsiedzi. Mężczyzna wiele razy groził zarówno rodzicom, jak i sąsiadom, że ich pozabija.
To było do przewidzenia. Ten Piotrek był jakiś dziwny. Cyrki tu odstawiał. Na dach swojego domu wchodził i wrzeszczał, że każdego pozabija — mówią "Faktowi" mieszkańcy os. Środula w Sosnowcu.
Źródło: PAP/ Patryk Osadnik, Fakt