Wstrząsająca zbrodnia w Sosnowcu
Wszystko rozegrało się w piątkowy wieczór, 17 sierpnia w jednym z mieszkań w Sosnowcu. Policja otrzymała zgłoszenie o możliwej śmierci kobiety. Na miejsce od razu skierowano patrol policji. Pod wskazanym adresem drzwi były zamknięte, dlatego zdecydowano się wejść siłowo do środka. Tam znaleziono ciało 66-letniej kobiety. Policjanci próbowali jeszcze podjąć akcję reanimacyjną, ale bez efektów.
Już wstępne ustalenia miały wskazywać, że związek ze śmiercią 66-latki może mieć jej 37-letni syn, który od kilku dni przebywał w jej mieszkaniu. Kiedy było już wiadomo, kim jest, i jak wygląda, rozpoczęły się poszukiwania, w którym brali udział policjanci z kilu wydziałów. Efekt był szybki, bo już po około trzech godzinach od zgłoszenia policjanci zdołali zatrzymać 37-letniego mężczyznę.
Co się stało w mieszkaniu w Sosnowcu?
Zatrzymany mężczyzna został już przesłuchany i przyznał się do popełnienia zbrodni. Co dokładnie zaszło w mieszkaniu? Na ten moment wiadomo tylko tyle, że doszło między nim, a jego matką, do karczemnej awantury, w trakcie której mężczyzna użył najprawdopodobniej przemocy doprowadzając do śmierci kobiety.
Na wniosek prokuratora, decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Za zabójstwo "najbliższej" mu osoby, 37-latkowi grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
