To mogło skończyć się tragicznie. Pewien kierowca BMW popisywał się dzikim driftem na rondzie paprocańskim w Tychach. To jedno z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w mieście. Jednak kierowca samochodu bawarskiej marki nic sobie z tego nie robił, wjechał na rondo z pełną prędkością, zaciągnął hamulec ręczny i z piskiem opon okrążył całe rondo, jadąc bokiem.
Wyglądało to widowiskowo, ale jednocześnie było bardzo niebezpieczne, bo kierowca w każdej chwili mógł stracić panowanie nad pojazdem. Na nagraniu zamieszczonym w serwisie YouTube widzimy, że BMW wyjeżdża tuż przed, chcącym włączyć się do ruchu autobusem miejskim. Naprawdę niewiele brakowało a doszłoby do kolizji.
Zobaczcie jak to wyglądało
Do opisywanego zdarzenia doszło w ostatni piątek w Tychach. Nagranie trafiło już do policji, która ustali kierowcę BMW. Teraz nieodpowiedzialnym "drifter" może dostać mandat w wysokości nawet 500 złotych i 6 punktów karnych, bo taką karę za to wykroczenie przewiduje kodeks drogowy.