W ostatni weekend w Siemianowicach Śląskich odbyła się inauguracja ruchu Polska Jest Jedna. Co ciekawe ruch tworzą m.in. posłanka PiS Anna Maria Siarkowska, Jan Pospieszalski oraz... prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech. I to właśnie samorządowiec był jednym z tych, który przemawiała na wiecu inauguracyjnym. Jego wystąpienie niektórych mogło zaszokować.
Piech podczas przemówienia mówił o "odbieraniu wolności" i "segregacji sanitarnej".
- Obserwując ostatnie kilkanaście miesięcy widzimy, jak małymi krokami - ale skutecznie - odbierana jest nasza wolność, jak odbierane są nasze prawa. Taki jest, moi drodzy, cel. Aby podzielić nas na zaszczepionych i niezaszczepionych. Właśnie w ten sposób chcą nas podzielić. Taki jest cel, takie jest ich działanie. A my takiemu działaniu mówimy stanowcze "nie". Ale jesteśmy tutaj przede wszystkim po to, aby walczyć z segregacją sanitarną. Mówimy segregacji sanitarnej, mówimy sanitaryzmowi stanowcze "nie" - mówił Rafał Piech na wiecu, a jego słowa zacytował dziennik "Fakt".
Samorządowiec stwierdził, że jego zdaniem w Polsce funkcjonuje "pośredni przymus szczepień".
- Jeżeli osoba, która boi się przyjąć ten preparat, za chwilę będzie miała problemy w pracy, nie będzie mogła wejść do urzędu, do szpitala, do sklepu, do kościoła, do restauracji czy do kina - czy to nie jest przymus? To jest przymus pośredni. To jest właśnie segregacja sanitarna - dodawał samorządowiec.
Sam też przyznał, że się nie zaszczepił, bo boi się przyjąć "ten preparat". Na koniec swojego wystąpienia Rafał Piech zapowiadał, że już niebawem w całej Polsce obędą się marsze "w obronie wolności".