Wstrząsającą relację z obywatelskiej interwencji podzielili się członkowie Pet Patrolu z Rybnika. Aktywiści udali się do jednego z mieszkań w Żorach i to, co tam zastali wprawiło ich w osłupienie.
- Właśnie wróciliśmy z interwencji. Myśleliśmy, że widzieliśmy już wszystko, ale dzisiejszy widok zwalił nas z nóg. Jesteśmy wstrząśnięci, wyczerpani psychicznie i fizycznie - napisali członkowie Pet Patrolu.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o psie w agoni. Natychmiast pojechaliśmy na miejsce. Tam zastaliśmy straszny widok, sunię, którą ŻYWCEM ZJADAŁY ROBAKI!!! Leżała w kojcu, patrzyła na nas oczami przepełnionymi bólem. Nie była w stanie już wstać... pod skołtunioną sierścią, robaki kłębiące się i wpełzające w otwory wydrążone w skórze, wgłąb umęczonego psiego ciała...wypadające z odbytu i wygryzionych ran na skórze, zapach gnijącego mięsa wokół...guzy.. - czytamy w tej wstrząsającej relacji.
Jak można było tak zaniedbać psa? Właściciel na swoją obronę przekonywał, że sunia ma już 20 lat i dlatego nie wstaje.
Sunia miała na imię Aza i niestety nie udało się jej uratować. Można było tylko skrócić jej cierpienia.
- Po zebraniu wszystkich dowodów, zostanie złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i mamy nadzieję, że z właścicielem Azy, spotkamy się w sądzie...Sunię odebraliśmy w asyście policji - napisali przedstawiciele Pet Patrolu.
Polecany artykuł: