Śląsk pod wodą. Zalania, podtopienia i niemal 500 interwencji straży pożarnej w jeden weekend

2025-09-15 15:12

Gwałtowne ulewy i burze, które przeszły nad Polską w miniony weekend, najmocniej uderzyły w województwo śląskie. Od soboty strażacy interweniowali setki razy, wypompowując wodę z zalanych posesji, piwnic i dróg. W Mysłowicach wylała rzeka, o co władze miasta obwiniają Wody Polskie.

Śląsk pod wodą. Zalania, podtopienia i niemal 500 interwencji straży pożarnej w jeden weekend

i

Autor: PSP Mysłowice/ Materiały prasowe

Silne ulewy przeszły przez woj. śląskie

W miniony weekend przez niemal całą Polskę przeszedł gwałtowny front atmosferyczny z silnymi opadami deszczu i burzami. Synoptycy prognozowali opady deszczu o natężeniu umiarkowanym lub silnym, wynoszące miejscami od 30 mm do 40 mm. Opadom towarzyszyć miały burze z porywami wiatru do 65 km/h. Prognozy sprawdziły się.

W związku z niebezpieczną pogodą od sobotniego popołudnia strażacy nie mieli czasu na odpoczynek. W całym kraju odnotowano 760 interwencji związanych z warunkami pogodowymi, z czego najwięcej miało miejsce w województwie śląskim.

W sobotę i niedzielę strażacy z naszego regiony interweniowali 475 razy, przy czym niemal połowa z nich (213) miała miejsce już od niedzielnego poranka do poniedziałku rano. W niedzielę najgorzej było w Katowicach, Będzinie, Sosnowcu, Jastrzębiu-Zdroju i Tychach. Interwencje dotyczyły głównie przepompowania wody z zalanych posesji, budynków i piwnic, a także usuwania skutków silnego wiatru, w tym połamanych drzew i gałęzi.

W wielu miejscowościach ruch drogowy był utrudniony przez zalane ulice. Kierowcy nie mogli przejechać m.in. na ulicy Mikołowskiej w Katowicach, Wyszyńskiego w Piekarach Śląskich, Nowary w Rudzie Śląskiej czy Dworcowej w Ustroniu. Problemy wystąpiły również na skrzyżowaniu ulic Pszczyńskiej z Połomską w Jastrzębiu-Zdroju. Tradycyjnie już zalany został także wiadukt na trasie S86 w Katowicach, w pobliżu sklepu IKEA.

Gwałtowne podniesienie stanu wód

W związku z intensywnymi opadami stan wód w zbiornikach wodnych zaczął się podnosić. W sobotę rano Wody Polskie wprowadziły 1 tryb dyżuru przeciwpowodziowego. Przekroczenie stanu alarmowego odnotowano na wodowskazie Szabelnia (rzeka Brynica). Na pozostałych ciekach wodnych sytuacja, choć dynamiczna, pozostawała pod kontrolą, a stany wód utrzymywały się w strefie niskiej, średniej i punktowo wysokiej.

W poniedziałek sytuacja hydrologiczna zaczęła się stabilizować. Poziom wód w zlewniach Małej Wisły i Górnej Odry stopniowo opadał, a dyżur przeciwpowodziowy został odwołany. Wody Polskie zapewniły, że wszystkie zarządzane przez nie zbiorniki retencyjne posiadają pełną rezerwę powodziową, gotową na przyjęcie ewentualnej kolejnej fali opadów.

Spór o zalane Mysłowice. Kto jest winny?

Gwałtownie wezbrana rzeka Przemsza wystąpiła z koryta, zalewając tereny w rejonie ulic Kaczej i Kołłątaja w Mysłowicach. Pod wodą znalazły się miejski park, plac zabaw, a także pobliskie osiedle i garaże. Władze miasta wskazują, że przyczyną katastrofy jest fatalny stan techniczny wału przeciwpowodziowego. Prezydent Mysłowic, Dariusz Wójtowicz, nie ma wątpliwości, kto ponosi za to odpowiedzialność.

- Jest to tylko i wyłącznie wina Wód Polskich. Nie chcą odbudować nam wału, nie chcą pogłębić koryta Przemszy, o które wnosimy już od bardzo wielu lat. Nosimy się już z tym, że będziemy prosili prokuraturę, żeby sprawdziła, czy te działania nie noszą charakteru przestępstwa - powiedział dla Eski Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.

Na oskarżenia odpowiadają Wody Polskie. Jak twierdzą, newralgiczny teren jest prywatny i nic nie mogą z tym zrobić.

- To nie jest wał, to zwykła skarpa, a my za nią nie odpowiadamy tylko za rzekę - odpowiada Abdullah Othman, dyrektor Wód Polskich w Gliwicach.

W sprawie wydano również oficjalny komunikat.

- Woda przedostała się przez nasyp kolejowy, który nie znajduje się w administracji Wód Polskich w Gliwicach, i niepełni funkcji wału przeciwpowodziowego. Nasyp znajduje się na terenie działek prywatnych, w związku z czym wszelkie czynności związane m. in. z jego naprawą znajdują się poza kompetencjami Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach - czytamy w komunikacie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach.

Burze wciąż nie odpuściły. Kolejny alert IMGW

To wciąż nie koniec niebezpiecznej pogody w regionie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla Śląska kolejne ostrzeżenie meteorologiczne. We wtorek prognozowane są burze, którym miejscami będą towarzyszyć silne opady deszczu od 20 mm do 35 mm oraz porywy wiatru do 75 km/h. Lokalnie może spaść grad.

Ostrzeżenie obowiązuje dla południowej części województwa w godz. od 1:00 do 11:00 we wtorek 16 września.

Śląsk Radio ESKA Google News