Koronawirus w Polsce. Dlaczego tak panikujemy?
W Polsce potwierdzono pierwszy przypadek zarażenia koronawirusem. W województwie śląskim w marketach mamy puste półki, ludzie masowo wykupują mydła, płyny, żele antybakteryjne i maseczki ochronne. Panika w Polsce jest zupełnie nieuzasadniona, ale eksperci dokładnie wiedzą z czego wynika.
- Do wybuchów paniki i związanych z nimi nieracjonalnych zachowań dochodzi, kiedy nie rozumiemy rzeczywistości, która nas otacza i przeszacowujemy zagrożenie - wyjaśnia dr Teresa Sikora, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego. Tak jest wypadku z epidemią koronawirusa. Mimo wielu informacji nadal mamy wiele pytań. Wielu rzeczy i nadal nie możemy zrozumieć.
Koronawirus mimo że pojawił się w Zielonej Górze nadal w naszym kraju jest bytem abstrakcyjnym. Uwaga, jaką się temu tematowi poświęca, środki bezpieczeństwa, a także oczekiwania polityczne są nieproporcjonalne do realnego zagrożenia. Możemy tu mówić o panice – zwracają uwagę eksperci.
Z wybuchami paniki będziemy mieli do czynienia tak długo, jak długo będziemy skonfrontowani z sytuacjami, w których nie rozumiemy rzeczywistości, która nas otacza. Jeśli do koronawirusa przyzwyczaimy się tak jak do grypy sezonowej wtedy ludzie uspokoją swoje emocje.