Rekompensaty za węgiel
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który zagwarantuje cenę tony węgla w wysokości 996 zł brutto, czyli tyle ile wyniosła średnia w ubiegłym roku według GUS - poinformowała po wtorkowym posiedzeniu rządu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Rząd zapowiedział wprowadzenie rekompensat za drogi węgiel. Rekompensaty mają otrzymać rodziny, których obecnie nie stać na zakup drogiego węgla. Aktualnie cena węgla sięga w składach 2,5 tys. zł za tonę ekogroszku. Węgiel u producenta, czyli w kopalni kosztuje od 768 zł/tonę, lecz jest praktycznie niedostępny od kilku miesięcy.
- Dzisiaj na Radzie Ministrów będzie przedstawione rozwiązanie, które spowoduje, że ceny na składzie węgla w różnych lokalizacjach w Polsce będą wynosiły dla odbiorcy indywidualnego, dla tych gospodarstw domowych, które są najbardziej dotknięte czy wrażliwe na zmiany cen surowca, około 1000 zł - poinformował we wtorek w Programie Pierwszym Polskiego Radia pełnomocnik ministra klimatu i środowiska ds. bezpieczeństwa energetycznego Wojciech Krawczyk.
Firmy, które sprzedadzą węgiel po 996 zł za tonę mogą liczyć na rekompensatę ok. 750 zł/t. Odbiorca końcowy uzyska produkt w cenie akceptowalnej, a sprzedawca będzie mógł realizować zysk - zapowiedział we wtorek pełnomocnik ministra klimatu ds. bezpieczeństwa energetycznego Wojciech Krawczyk.
"Pani minister Anna Moskwa, pan minister Jacek Sasin, budują dzisiaj program, który będzie gwarantował, że ceny węgla będą cenami sprzed tej gwałtownej zwyżki cen z ostatnich kilku miesięcy. Chcemy, żeby ten program był gotowy najpóźniej od sierpnia" - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Dla kogo rekompensaty za drogi węgiel?
Jak to ma wyglądać w praktyce? Na jakich zasadach rodziny, których nie stać na zakup drogiego węgla będą mogły się starać o rekompensaty?
"W zależności od poziomu dochodu dla członka rodziny będziemy refinansować tę różnicę, lub jej część, względem tych cen, które były kilka miesięcy temu, przed gwałtowną podwyżką cen węgla na rynkach światowych" - dodał premier Morawiecki. - "Bardzo ważne są mechanizmy dystrybucji, o tym rozmawialiśmy na poprzednim posiedzeniu Rady Ministrów. Uzgodniliśmy, że (...) aby człowiek, który nie posługuje się internetem (...) będzie mógł, tak jak do tej pory, kupić węgiel gdzieś blisko swojego miejsca zamieszkania. To jest nasze rządowe zobowiązanie" - podkreślił premier.
Nieco więcej światła rzuciła na sprawę minister klimatu Anna Moskwa w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". Okazuje się, że beneficjentami rekompensat mają być rodziny, jednak technicznie pieniądze mają otrzymać przedsiębiorcy, a nie rodziny.
"To ma być bardziej zachęta do sprzedaży w takiej samej cenie dla gospodarstw domowych – one będą adresatem tej pomocy. Przedsiębiorca dostanie jedynie różnicę między ceną, po jakiej sprowadza węgiel do Polski, a tą, którą ustalimy na podstawie danych GUS i cen węgla z wydobycia krajowego" — mówi minister Moskwa.
Minister wyjaśniła, że w praktyce system dopłat umożliwi importerom sprowadzanie węgla z kierunków alternatywnych do rosyjskiego i wprowadzenie go na rynek. Oceniła, że beneficjentem systemu będą gospodarstwa domowe, dla których węgiel będzie sprzedawany w "akceptowalnej cenie". Oszacowała, że będzie to kosztowało około 3 mld zł.
Węgla będzie więcej
Pełnomocnik ministra klimatu i środowiska ds. bezpieczeństwa energetycznego Wojciech Krawczyk zwrócił też uwagę, że firmy takie jak Polska Grupa Górnicza, Bogdanka czy Tauron zdecydowały się na zwiększenie możliwości wydobywczych, jeśli chodzi o węgiel dla gospodarstw domowych gruby i średni.
"Ono zostanie troszeczkę zwiększone. Zwiększenie wydobycia nie odbywa się z tygodnia na tydzień, to są miesiące przygotowańm czasami półtora-dwa lata" - zaznaczył.
Pełnomocnik dodał też, że całość polskiego wydobycia to ponad 44 mln ton rocznie. "W tym zakresie, w którym musimy, będziemy wspomagać się importem z kierunków alternatywnych do rosyjskiego, takich jak Australia, RPA, Kolumbia, Indonezja i USA" - podkreślił Krawczyk. pap