Strajk w Poczcie Polskiej tuż przed wyborami
Związkowcy zapowiadają strajk 11 października, czyli na cztery dni przed wyborami. Jak powiedział Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, cytowany przez "Rzeczpospolitą", po wielu miesiącach rozmów nie nie udało się wypracować żadnego kompromisu. I to pomimo tego, że w rozmowach brał udział mediator.
Stąd też po wewnętrznych konsultacjach postanowiliśmy o przeprowadzeniu w Poczcie Polskiej S.A. w dniu 11 października 2023 roku dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w godzinach 8-10 - poinformowano w komunikacie.
Czym spowodowany jest strajk? Pracownicy Poczty Polskiej domagają się podwyżki miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego na poziomie od 800 do 1000 zł. Związkowcy podkreślają, że decyzja o strajku była dla nich trudna, ale Poczta Polska nie pozostawiła im żadnej innej możliwości.
Szalę goryczy przelała informacja, że kadra menadżerska dość dobrze jak na warunki rynkowe wynagradzana, otrzymała w sierpniu br. premie/nagrody za wykonanie minimum 60 proc. planu/zadań. Dodatkowo w dniu 7 września otrzymaliśmy wyrażone oczekiwanie przez pracodawcę o zakończeniu sporu, poprzez jego wygaszenie, gdzie następnego dnia pracodawca opublikował komunikat o rozpoczęciu rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń z dwoma innymi organizacjami związkowymi" - wyjaśnili pracownicy. Jak podkreślili w komunikacie, pod którym podpisało się siedem związków zawodowych, strajk będzie "głosem bezsilności, bezradności, zmęczenia i frustracji - cytuje "Rzeczpospolita".
Strajk odbędzie się w środę 11 października. Cztery dni później, 15 października, odbędą się wybory do Sejmu i Senatu.