Pożar w Mysłowicach
Do bardzo groźnie wyglądającego pożaru doszło w Mysłowicach. Pod wiaduktem kolejowym na ul. Krakowskiej zapalił się samochód osobowy marki mercedes. Żywy ogień był tak wysoki, że na czas trwania akcji gaśniczej strażacy i policjanci zamknęli całą drogę.
W czasie trwającej akcji ratowniczej komunikacja autobusowa została wstrzymana na kilkadziesiąt minut.
Zobacz zdjęcia
Jak doszło do pożaru samochodu?
Jak informują świadkowie, kierowca samochodu prawdopodobnie nie wiedział o usterce, która doprowadziła do pożaru. Samochód palił się już, gdy przejeżdżał przez skrzyżowanie ulic Oświęcimskiej i Krakowskiej. Kilkadziesiąt metrów dalej po przejechaniu pod wiaduktem kolejowym zatrzymał się i uciekł z płonącego samochodu.
Płomienie szybko objęły całego mercedesa. Wezwany zastęp straży pożarnej mógł jedynie dogasić wrak.
Kierowca opuścił pojazd przed przybyciem zastępów. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz gaszeniu palącego się samochodu - informuje mł. bryg.mgr. Wojtek Chojnowski, oficer prasowy PSP Mysłowice.
Jak informuje straż pożarna, w czasie pożaru nikt nie został poszkodowany.