Tragedia, jaka wydarzyła się w sobotę w Katowicach, kiedy kierowca autobusu przejechał 19-latkę, wzburzyła opinię publiczną. Zdań jest wiele – jedni krytykują kierującego pojazdem, inni go bronią. Ruszyła zbiórka pieniędzy dla Łukasza T.
Do tragedii doszło w sobotę, 31 lipca przed szóstą rano niedaleko przejścia dla pieszych u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej - w ścisłym centrum Katowic. Na dostępnym w mediach społecznościowych amatorskim nagraniu widać, jak kierowca autobusu najeżdża na grupę młodych ludzi, z których część uczestniczyła w bójce na pasie ruchu. Nastolatka znika pod kołami pojazdu, który ciągnie ją przez kilkadziesiąt metrów, zaś jeden z mężczyzn jest popychany przez jadący autobus, inni uciekają na boki, a następnie biegną za odjeżdżającym pojazdem.
31-letni kierowca Łukasz T. usłyszał zarzut zabójstwa 19-latki, a także zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch innych osób, które były na torze jazdy autobusu. Został aresztowany na trzy miesiące. Jak podała w poniedziałek prokuratura, badania toksykologiczne wykazały, że miał w organizmie trzy rodzaje leków – antydepresyjnych i przeciwbólowych.
Przyjaciele 19-letniej Basi w porozumieniu z jej siostrą, Eweliną, zorganizowali zrzutkę na wieniec pogrzebowy i na „lżejsze jutro” dla dzieci tragicznie zmarłej 19-latki. Celem było 15 tys. złotych. W ciągu kilku dni udało się zebrać prawie 30 tys. zł, a to jeszcze nie koniec zbiórki.
Na portalu zrzutka.pl uruchomiono także zbiórkę pieniędzy na pomoc prawną dla kierowcy. "Czas powiedzieć stop bezprawiu prokuratury, mediów oraz policji. Zrobiono z Łukasza kozła ofiarnego i zostały mu przedstawione zarzuty za zabójstwo oraz próbę zabójstwa trzech osób podczas wykonywania swojej pracy. Nie pozwólmy mu zostać samemu i pomóżmy chociaż w małej części w znalezieniu jak najlepszego adwokata" - czytamy. Do tej pory zebrano ponad 38 tys. zł.
Póki co zebrano już całość zadeklarowanej kwoty - na zbiórce jest 38 811 zł z 25 000 zł (Dane z 8 sierpnia 13:30). Zbiórka został zweryfikowana, ale uczulamy, żeby nie zapominać, iż nie brakuje osób, które nawet taką tragedią próbują wykorzystać do własnych celów, oszukując ludzi i wyciągając od nich pieniądze. Dlatego uważajmy na to, do jakiej zbiórki się dokładamy.