Wiadomości

Powódź zalała fabrykę, ale prezes nie zwolnił ludzi. Cukry Nyskie potrzebują pomocy

Cukry Nyskie to polski producent słodyczy. Zakład w Nysie został całkowicie zalany w czasie powodzi i produkcję zatrzymano. Mimo to prezes Andrzej Chomyszczak zdecydował, że nikogo nie zwolni i nadal załoga otrzymuje 100 proc. pensji. Każdy z nas może pomóc kupując produktu tej firmy.

Katastrofalna powódź w województwie opolskim, dolnośląskim i śląskim zalała mieszkania, zniszczyła drogi i gospodarstwa. Najbardziej poszkodowani są zwykli mieszkańcy, którym wielka woda zabrała nawet całe domy, rujnując dorobek życia.

Poszkodowane są także firmy i przedsiębiorstwa, które z dnia na dzień musiały zatrzymać produkcję. Wśród nich jest fabryka słodyczy Cukry Nyskie, która utonęła zalana przez Nysę Kłodzką. W wyniku zalania fabryki wstrzymano całą produkcję, a zakład został poważnie uszkodzony.

Prezes Cukrów Polskich nie zwolni pracowników

Mimo kataklizmu prezes spółdzielni pracy Cukry Nyskie, Andrzej Chomyszczak, postanowił dalej wypłacać 100 proc. pensji swoim pracownikom, którzy dzisiaj skupiają się na sprzątaniu pomieszczeń i przywracaniu sprawności maszyn i urządzeń. Deklaracja tak spodobała się internautom, że postanowili działać i wspierać fabrykę, kupując jej produkty w sklepach. Akcja jest łudząco podobna do ratowania fabryki Paluszków Beskidzkich, która ucierpiała w pożarze.

Sama kwota wynagrodzeń to około 2 mln zł, a postojowe jest płatne w 100 proc. zgodnie z regulaminem wewnętrznym firmy

- mówił w rozmowie z money.pl Andrzej Chomyszczak, prezes spółdzielni Cukry Nyskie.

W spółdzielni Cukry Nyskie pracuje obecnie 190 osób. Straty wyliczyli już na ok. 4 mln zł. Powódź zalała kotłownię, niszcząc dwa piece o łącznej mocy przeszło 1000 kW i uszkodziła urządzenia do produkcji opakowań, w tym maszyny do sklejania kartonów.

Nie wiem, czy będziemy w stanie przetrwać bez pomocy państwa, ponieważ nie posiadamy wystarczającego zaplecza finansowego

- informuje prezes Andrzej Chomyszczak.

Polacy pomagają w odbudowie zakładu Cukry Nyskie

Cukry Polskie chcą odbudować zniszczony zakład w Nysie, który powstał w 1949 r. Dlatego spółdzielnia uruchomiła zbiórkę w serwisie zrzutka.pl, a założona kwota to 2 mln zł. Wpłat nie jest zbyt dużo. W piątek w południe to zaledwie 27 tys. zł.

We wsparcie Cukrów Nyskich angażują się głównie mieszkańcy i przedsiębiorcy z Dolnego Śląska, którzy dobrze znają np. herbatniki Regionalne, margaretki Regionalne, ciastka Markizy i inne produkty, które sprzedawane są w sieci Lewiatan.

O Cukrach Nyskich w samych superlatywach wypowiadają się także lokalni politycy informując, że to ostatni polski zakład produkujący tak smaczne słodycze.

Tak wygląda zalana Nysa

Zobacz zdjęcia