Pościg za nastolatkami w Bytomiu
We wtorek, około godziny 19:00, policyjni wywiadowcy zauważyli na ulicy Musialika w Bytomiu pojazd marki Renault, którym poruszały się trzy młode osoby. Stróże prawa postanowili skontrolować samochód i sprawdzić, czy kierowca ma uprawnienia.
Mimo wydanego polecenia do zatrzymania pojazdu, kierujący nie zwolnił, lecz dodał gazu. Mundurowi ruszyli w pościg aleją Jana Pawła II. Sprawcy porzucili auto i zaczęli uciekać pieszo, ale już po kilku minutach zostali złapani przez policjantów. Okazało się, że byli niepełnoletni.
Narkotyki i kradzież. Co znaleziono w aucie nastolatków?
Żaden z nastolatków nie przyznał się do kierowania samochodem, a wstępne badania wykazały, że cała trójka była pod wpływem środków odurzających. Dodatkowo w aucie znaleziono przedmioty pochodzące z kradzieży.
Teraz wszyscy trzej odpowiedzą przed sądem. Grożą im poważne konsekwencje prawne.
To nie pierwszy pościg za nastolatkami
Miesiąc temu doszło do podobnej sytuacji. 14-latek jakdąc autem marki Fiat był ścigany przez policję od Czeladzi aż do Bytomia.
Młody kierowca rozpoczął ucieczkę drogą krajową nr 94 w kierunku Siemianowic Śląskich, rozwijając nadmierną prędkość i stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Pościg zakończył się w Bytomiu, na skrzyżowaniu ulic Krakowskiej i Witczaka, gdzie 14-latek na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem. Fiat uderzył w bariery oraz zaparkowane pojazdy, a następnie stanął w ogniu. W wyniku tego zdarzenia pojazd doszczętnie spłonął.
Poza 14-latkiem w samochodzie było jeszcze trzech nastolatków w wieku 14 i 15 lat. Samochód należał do matki jednego z nich.
