Pogoda się uspokaja, ale pracy strażakom nie brakuje
W czwartek, 11 lipca, straż pożarna w całej Polsce miała pełne ręce roboty. Jak poinformował st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, strażacy interweniowali aż 518 razy w związku z przechodzącym frontem atmosferycznym.
Najwięcej interwencji odnotowano w województwach:
- podkarpackim – 90 zdarzeń,
- mazowieckim – 61 zdarzeń,
- śląskim – 60 zdarzeń.
W akcjach ratunkowych brało udział ponad tysiąc strażaków z PSP oraz 2,4 tys. druhów z OSP. Ich praca polegała na usuwaniu wiatrołomów, udrażnianiu szlaków komunikacyjnych, zabezpieczaniu uszkodzonych dachów, udrażnianiu przepustów oraz wypompowywaniu wody z zalanych piwnic i posesji.
Mobilizacja strażaków z całej Polski
W związku z trudną sytuacją, do akcji skierowano także jednostki odwodu operacyjnego z różnych części kraju. Jak podaje Państwowa Straż Pożarna, kompanie specjalne z województw zachodniopomorskiego i pomorskiego stacjonowały w Sieradzu (woj. łódzkie), kompania szkolna Akademii Pożarniczej w Częstochowie (woj. śląskie), a kompania specjalna z woj. wielkopolskiego w Katowicach.
Bilans strat po przejściu frontu
Łącznie, od 7 do 10 lipca, strażacy interweniowali 4,8 tys. razy. W akcjach brało udział około 9,4 tys. strażaków PSP i 22 tys. druhów OSP. Niestety, podczas przechodzenia frontu sześć osób zostało rannych, w tym dwóch ratowników PSP, którzy odnieśli lekkie obrażenia. Uszkodzonych lub zerwanych zostało ponad 400 dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych.
Rzecznik straży przypomniał, że do godz. 22 w piątek obowiązują ostrzeżenia IMGW pierwszego stopnia o intensywnych opadach deszczu i silnym wietrze dla Polski północnej. - Apelujemy o zachowanie ostrożności i śledzenie komunikatów pogodowych - podkreślił rzecznik strażaków.
