80 tys. objętych mobilizacją ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym wjechało do Polski po 24 lutego 2022 r. – i zniknęli. Władze ukraińskie zapowiadają ich poszukiwanie, a potem ukaranie. – Jedna osoba mogła przekroczyć granicę nawet kilkaset razy – podaje por. Anna Michalska, rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej. A to oznacza ogrom pracy dla polskich prokuratorów - pisze „Rzeczpospolita”.
Nie będzie łatwo zatrzymać unikających wojska
"Nie będzie łatwo ich zatrzymać" – mówi "Rzeczpospolitej" prokurator Piotr Kosmaty z Prokuratury Regionalnej w Krakowie. I dodaje, że chodzi o ludzi, którzy od kilku dni słyszą, że są lub będą poszukiwani, więc najpewniej część z nich się ukryje i dokona działań maskujących, a nawet jeśli zostaną zatrzymani, to droga do ich wydania będzie długa.
Gazeta podaje, że niektórzy Ukraińcy, płacąc kilka tysięcy dolarów, unikali służby wojskowej i uciekali za granicę.
W sprawach z Ukrainą nie działa Europejski Nakaz Aresztowania (w państwach europejskich w sprawie wydania porozumiewają się między sobą bezpośrednio konkretne sądy). Pozostaje więc ekstradycja, a ta trwa miesiącami, jeśli nie latami – mówi gazecie prok. Kosmaty. I dodaje, że z pewnością wielu takich Ukraińców jest już poza granicami Polski.