Policyjne narkotesty są wadliwe. W połowie przypadków pokazują zły wynik
W użyciu policji są narkotesty, które są felerne i zakłamują wyniki nawet w 50 procent przypadkach badań - do nosi portal Onet, który dodaje, że o całej sprawie wie Komenda Główna Policji już od półtora roku, ale narkotestów nie wycofała do tej pory.
Po raz pierwszy podejrzenie o tym, że narkotesty policji mogą pokazywać złe wyniki, pisaliśmy w lutym tego roku. Dokładnie chodziło przypadek z Bielska-Białej, gdzie były przypadki kierowców, którym co prawda narkotest wykazał użycie narkotyków, ale późniejsze wyniki badań temu kompletnie zaprzeczyły. Jeden z mężczyzn, 46-latek zapowiedział zresztą, że będzie dochodził swoich praw tym bardziej, że jest zawodowym kierowcą i przez błąd narkotestu miał ogromne problemy. - Jestem zawodowym kierowcą od wielu lat, nigdy nie byłem karany, nigdy niczego nie zażyłem. Na utrzymaniu mam rodzinę - dwójkę dzieci i żonę - mówił w rozmowie z portalem bielsko-biala.pl
Teraz do sprawy wrócił portal Onet, który dokładnie przyjrzał się kwestii narkotestów, jakich używa polska policja. Wnioski są zatrważające, bowiem okazuje się, że co najmniej połowa narkotestów daje błędne wyniki. Konkretnie chodzi o urządzenie badające obecność narkotyków w ślinie - analizator AquilaScan WDTP-10. Urządzenie według specyfikacji wykrywa takie narkotyki, jak amfetamina, marihuana, kokaina, opiaty, ekstazy itp.
Test, wynik pozytywny, utata prawka i przeszukanie. Gehenna dla kierowcy
Z urządzenia korzysta policja w całej Polsce. Kiedy tylko zachodzi podejrzenie, policjanci od razu wykonują test na obecność narkotyków. Przy wyniku pozytywnym od razu zabierane jest prawo jazdy, a w dalszej kolejności pobierana krew do badania na obecność narkotyków. Nierzadko dochodzi również do przeszukania mieszkania z racji podejrzenia, że kierowca może posiadać jej większe ilości w swoim domu.
Dla zawodowych kierowców może się to skończyć nawet zwolnieniem. Dla innych osób sporymi problemami w pracy. Taka osoba może trafić nawet do aresztu. Największym problemem po takim teście jest to, że na wyniki badań krwi, które wykonuje się potem w szpitalu, czeka się około miesiąc, a to dla osoby, która nigdy nie miała nawet narkotyków w ustach, to wieczność.
Badania krwi jak się okazuje często przeczą wynikom z narkotestera. Jak podaje Onet, średnio nawet 60 procent wyników pozytywnych okazuje się fałszywych, a zdarza się, że nawet więcej.
Śląski garnizon policji na cenzurowanym przez narkotesty?
Onet podkreśla, że widział dokumenty potwierdzające błędne podawanie wyników przez narkotesty, co wynika z analiz wykonanych w Komendzie Wojewódzkiego Policji w Katowicach oraz w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji. A wszystko tak naprawdę wyszło przypadkiem (choć patrząc na sprawę z Bielska-Białej z przełomu roku trudno mówić o przypadku, a raczej o pomijaniu tematu). W jednostce doskonalenia zawodowego wydziału ruchu drogowego na Śląsku jeden z policjantów zgłosił się na ochotnika do nadania narkotestem. Urządzenie pokazało wynik pozytywny. Policjant praktycznie od razu został zawieszony w czynnościach służbowych. Dopiero po uzyskaniu wyników badań laboratoryjnych, które wykazały, że nie miał w organizmie żadnych narkotyków, przywrócono go do służby.
Jak informuje Onet, po tym zdarzeniu komendant wojewódzki policji w Katowicach, nadinsp. Roman Rabsztyn, polecił kierownictwu wydziału kontroli tej jednostki "dokonać stosownych ustaleń, mających na celu zbadanie zagadnienia w zakresie użytkowania wskazanego urządzenia przez wszystkie jednostki organizacyjne garnizonu śląskiej policji, które na swoim wyposażeniu posiadają analizator do wykrywania narkotyków i ich metabolitów w ślinie Aquila Scan WDTP-10".
Pismo dotyczące tej sprawy zostało wysłane do wszystkich garnizonów policji na Śląsku 12 stycznia 2022 roku. Łącznie 32 komendy na Śląsku miały sprawdzić swoje narkotesty, z czego 29 z nich korzysta z tego urządzenia od 2-3 lat. Wyniki są przerażające.
Narkotesty są wadliwe? I co z tego - mówi policja
W Częstochowie aż 66 proc. testów, które wyszły pozytywnie, okazało się niepotwierdzonych – w dwóch z trzech takich przypadków badania laboratoryjne zaprzeczyły, że dany kierowca był pod wpływem narkotyków. KMP w Gliwicach na dwa przypadki badania narkotestem, dwa okazały się wadliwe. W Mysłowicach zostało wykonanych 33 procent nieprawidłowych testów, a w Katowicach wszystkie badania w warunkach poniżej 14 st. C pokazywały wynik nieważny.
W Piekarach Śląskich w 2021 roku zostało przeprowadzone 94 badania. W 9 przypadkach wynik był pozytywny, ale później w 3 przypadkach badania laboratoryjne wykazały, że wynik był błędny. W Rybniku było to 50 proc. – od maja 2021 do stycznia 2022 r. przeprowadzono 57 badań, w 16 przypadkach wynik był pozytywny, a potem w ośmiu przypadkach niepotwierdzony. Jak pisze Onet, policjanci z tej komendy sami stwierdzili, że urządzenie "jest używane sporadycznie z uwagi na błędy uzyskiwanych wyników".
W Zabrzu również sprawdzono, ile wyników było sfałszowanych. Wyszło, że 50 procent. W Żywcu było ich 66 procent. Rekord padł w Cieszynie, gdzie od lipca do 31 grudnia 2021 r. na 17 pozytywnych testów aż 14 okazało się potem niepotwierdzonych. To 82 proc. Najmniej wadliwych wyników podawały urządzenia w Chorzowie - na 5 badań tylko jeden był faktycznie fałszywy.
Po sprawdzeniu wszystkich komend były trzy wnioski. Pierwszy zakładał, że wyniki trafią do Biura Logistyki i Biura Kontroli KGP w Warszawie oraz Wydziału Zaopatrzenia, oraz Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Katowicach. W drugim punkcie Wydział Kontroli miał zobligować komendy śląskiego garnizonu do niezwłocznego informowania Wydziału Zaopatrzenia o nieprawidłowościach wynikających z użytkowania powierzonych im urządzeń. W trzecim napisano, że "W związku z powyższym zasadnym wydaje się rozważenie kwestii dalszego użytkowania w służbie ww. analizatora, z uwagi na stwierdzone przypadki jego nieefektywnego/wadliwego działania".
Pismo sporządziła podkom. Agnieszka Łuków, zastępczyni naczelnika Wydziału Kontroli KWP w Katowicach. Jak wskazuje Onet, pod tym wnioskiem naczelnik wydziału kontroli KWP w Katowicach, a więc jej szefowa, mł. insp. Wioletta Jasińska, 15 marca 2022 r. napisała, że wnosi o zastosowanie się tylko do punktów 1 i 2, a do trzeciego – a więc rozważenia dalszego użytkowania urządzeń – już nie.
Z pismem zapoznał się pierwszy zastępca komendanta KWP w Katowicach insp. Mariusz Krzystyniak, natomiast inny zastępca szefa śląskiej policji napisał pod dokumentem: "Wnoszę o realizację pkt 1 i 2 z wniosków". Trzeci zastępca komendanta katowickiej KWP insp. Dominik Łączyk stwierdził natomiast, że "uważam, iż w dalszym ciągu należy użytkować analizatory w służbie".
Później ponownie wykazano, że narkotesty źle działają, co zgłosiła komenda policji w Gliwicach. Jej komendant w piśmie skierowanym do śląskiej KWP napisał wprost, że "dalsze ich użytkowanie może bowiem mieć negatywny wpływ na sytuację prawną obywateli i w efekcie pogorszyć wizerunek Policji jako formacji, nadto skutkować odpowiedzialnością prawną, finansową oraz dyscyplinarną funkcjonariuszy".
Komenda Główna Policji nie reaguje na wadliwe narkotesty
W marcu 2022 roku pismo z wynikami badań narkotestów trafiło do Komendy Głównej Policji. Rok później Biuro Kontroli KGP zleciło przeprowadzenie badania skuteczności narkotestów Centralnemu Laboratorium Kryminalistycznemu Policji. Badania przeprowadzono na ochotnikach, którzy deklarowali, że nie brali narkotyków przed badaniem. Policyjne laboratorium nie pozostawiło suchej nitki na narkotestach, a same wyniki badań wyszły dość kuriozalnie. Przykładowo woda destylowana dała pozytywny wynik na obecność THC. Dwa różne urządzenia dały dwa różne wyniki na tym samym badaniu. Na osiem badań z użyciem wzorców dwóch wybranych substancji psychoaktywnych – amfetaminy i delta9-THC – pięć potem okazało się "fałszywie pozytywnych". To aż 62 proc.
O wadliwości, co ustalił Onet, informowała również Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie, co zgłoszono w listopadzie 2022 roku. Co na to KGP? Do tej pory nic w tej sprawie nie zrobili. Według informatorów Onetu wynika to z tego, że brak zdecydowanej reakcji KGP wynika z obawy, że może to spowodować duże komplikacje prawne, a wycofanie tych narkotestów z powodu ich wadliwości może spowodować nawał procesów sądowych. Chodzi o to, że osoby, które były badane tymi urządzeniami, w świetle ich nieskuteczności, mogą poczuć się poszkodowane.
Wadliwe narkotesty są więc nadal w użyciu. W całym kraju jest ich pół tysiąca. Jak podaje Onet, w KWP Białystok są 22 takie urządzenia, Bydgoszcz ma ich 14, Gdańsk — 25, Gorzów Wlkp. — 18, Katowice — 39, Kielce — 21, Kraków — 38, Lublin — 26, Łódź — 34, Olsztyn — 30, Opole — 17, Poznań — 41, Radom — 41, Rzeszów — 28, Szczecin — 17, Wrocław — 35, KSP — 30.
Stanowisko Komendy Głównej Policji na tekst Onetu o narkotestach
Dziennikarz Onetu tydzień temu w sprawie urządzeń testujących obecność narkotyków wysłał pytania do Komendy Głównej Policji. Do momentu opublikowania artykułu (poniedziałek 25 września) nie otrzymał odpowiedzi. Kilka godzin po publikacji na stronie policji ukazało się oświadczenie KGP. Poniżej jego treść.
Informujemy, że realizując wnioski pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli z 2020 roku Komenda Główna Policji podjęła działania zalecane przez NIK i zakupiła narkotestery ślinowe, zgodnie z wymaganą specyfikacją i które według producenta spełniają wszelkie wymagania do rzetelnego przeprowadzenia badań na zawartość środków odurzających.
W związku z pojawiającymi się sygnałami dotyczącymi „przekłamań” w wynikach badań uwagi te niezwłocznie zgłaszane były dystrybutorowi reprezentującemu producenta. Wbrew twierdzeniom zawartym w artykule dystrybutor ma pełną wiedzę w tym zakresie przekazaną oficjalnymi pismami, jak i podczas organizowanych spotkań.
Natychmiast podjęto także działania mające na celu rzetelne ustalenie prawidłowości działania narkotestów, które koordynował i nadzorował osobiście Zastępca Komendanta Głównego Policji nadzorujący pion prewencji i ruchu drogowego. Zastępca Komendanta Głównego Policji, - niezależnie od zgłoszeń przesłanych dystrybutorowi urządzeń, jak i odbytych z przedstawicielami tej firmy spotkań - zlecił szczegółowe monitorowanie prowadzonych badań z wykorzystaniem tych narkotesterów oraz przeprowadzenie badań wewnętrznych przy wykorzystaniu laboratoriów policyjnych. Jednocześnie zobowiązano laboratoria do jak najszybszego przeprowadzenia badań zabezpieczonej krwi od osób podejrzewanych o zażycie środków odurzających, w tym kierujących pojazdami.
Podkreślenia wymaga fakt, że policja korzysta jednocześnie z trzech innych rodzajów urządzeń do analizy śliny pod kątem obecności środków odurzających, co pozwala na weryfikację na wstępnym już etapie uzyskanych wyników. Wszystkie urządzenia wykorzystywane przez Policję posiadają stosowne dokumenty, świadectwo dopuszczenia typu, a producenci urządzeń odpowiednie certyfikaty.
Należy pamiętać, że badanie narkotestem nie stanowi dowodu, a jest wstępnym testem, który w przypadku uzyskania wyniku pozytywnego wymaga każdorazowo badania laboratoryjnego. To pozytywny wynik badania laboratoryjnego jest dopiero podstawą do rozliczenia podejrzanego pod kątem prawnym.
Policjanci, którzy podczas służby wykorzystują narkotesty do kontroli osób, wobec których istnieje podejrzenie kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających posiadają odpowiednie przeszkolenie, a w celu nabycia umiejętności prawidłowego przeprowadzenia badania cały czas doskonalą umiejętności w tym zakresie. Do przeprowadzenia odpowiednich szkoleń z zakresu użycia narkotestów na naszą prośbę zobowiązała się również firma dostarczająca narkotesty Policji.