St. sierż. Artur Roch przebywał 22 września na greckiej wyspie Korfu. W trakcie jego podróży poślubnej doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Podczas pobytu na plaży policjant w pewnym momencie usłyszał krzyki kobiety, dobiegające znad wody kilkadziesiąt metrów od niego.
Sierżant Roch bez chwili namysłu pobiegł z pomocą. Płynąc w kierunku krzyczącej kobiety zauważył, że podtrzymuje ona nad taflą wody nieprzytomnego mężczyznę. Gdy znalazł się przy nich od razu stwierdził, że sytuacja jest bardzo poważna. Mężczyzna nie dawał oznak życia. Od tej pory liczyła się każda sekunda, dlatego mundurowy rozpoczął holowanie nieprzytomnego - czytamy w komunikacie policji.
Policjantowi przy brzegu pomogły inne osoby oraz hotelowi ratownicy, którzy wydostali mężczyznę z wody. Wtedy resuscytację krążeniowo-oddechową rozpoczął radzionkowski policjant, który mimo udrożnienia dróg oddechowych, nie wyczuł oddechu ani pulsu.
Kilka minut intensywnej resuscytacji prowadzonej przez policjanta, przyniosło oczekiwane efekty. Obywatel Czech odzyskał funkcje życiowe, a gdy ratownicy podali mu tlen, również świadomość. Mundurowy pozostał na miejscu zdarzenia, pomagając medykom w transporcie mężczyzny do karetki pogotowia.