Liczba ofert wynajmu lokali spada, a czynsze znacząco wzrosły. Te dwa czynniki mają wpływać na pogłębienie się problemu przeludnienia w mieszkaniach.
Według definicji Eurostatu przeludnienie w mieszkaniu występuje, kiedy do dyspozycji osób współtworzących gospodarstwo domowe jest za mało pokoi. Jak podaje portal onet.pl za normę przyjmuje się sytuację, w której na gospodarstwo domowe przypada co najmniej jeden pokój plus:
- pokój dla pary tworzącej gospodarstwo domowe,
- pokój dla każdej samotnej osoby pełnoletniej,
- pokój dla dwójki dzieci tej samej płci w wieku od 12 do 17 lat,
- pokój dla osoby w wielu od 12 do 17 lat, jeśli nie została uwzględniona w powyższych punktach,
- pokój dla dwójki dzieci poniżej 12. roku życia.
Oznacza to, że kawalerka, bez wydzielonej sypialni, z definicji jest przeludniona.
W 2021 roku przeludnionych mieszkań w Polsce było 59 procent, średnia liczba w Unii Europejskiej wynosiła 24 procent. W gorszej sytuacji były tylko Litwa, Łotwa, Bułgaria, Chorwacja i Rumunia.
Wynajem mieszkań w Polsce
Ze względu na zmieniającą się sytuację ekonomiczną coraz więcej Polaków i Polek poszukuje mieszkań do wynajęcia. Na rynku jest coraz mniej ofert mieszkań z dogodnymi opłatami, dlatego też coraz częściej poszukiwane są oferty o niższym standardzie.
Jest to sytuacja sprzyjająca wzrostowi stawek czynszów. Te w największych miastach są dziś o około 1/4 wyższe niż przed rokiem. Podwyżki czynszów wynikają nie tylko z ruchów migracyjnych, ale też wzmożonej inflacji i podwyżek stóp procentowych (czego koszty właściciele chcą przynajmniej w części przerzucać na najemców). Do tego dochodzi fakt, że trudniejszy dostęp do kredytów zmusza też część osób, którym banki odmówiły „hipoteki”, do korzystania z mieszkań na wynajem. Podobna sytuacja może jeszcze trwać przez jakiś czas – informuje portal onet.pl, na podstawie analizy HRE Investments.