Ośmioletni Kamil z Częstochowy przeszedł gehennę. Od tygodni był regularnie bity, miał połamane ręce, a kilka dni temu został oblany żrącą i łatwopalną substancją, a na końcu podpalony. Pod opiekę lekarską trafił dopiero w poniedziałek, co oznacza, że okrutnie cierpiał przez wiele dni.
Obecnie znajduje się na oddziale intensywnej terapii Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach i jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej, aby złagodzić ból.
Jego opiekunowie - matka i ojczym - zostali zatrzymani przez policję w Częstochowie. Usłyszą zarzuty usiłowania zabójstwa chłopca i spowodowania obrażeń na ciele, a także znęcania się ze szczególnym okrucieństwem.
- Przy przyjęciu chłopiec był w stanie średnio ciężkim, wydolnym krążeniowo i oddechowo. Stwierdziliśmy u niego rozległe obrażenia, które powstały kilka dni wcześniej. Były to oparzenia głowy, tułowia i kończyn oraz złamania kończyn. Chłopiec po wstępnym ustabilizowaniu został przekazany na oddział intensywnej terapii, gdzie anestezjolodzy walczyli o jego życie. Dziecko w momencie przyjęcia było odwodnione, wychudzone, brudne - powiedział dr Andrzej Bulandra, koordynator Centrum Urazowego dla dzieci w GCZD w Katowicach.
Kamil przeszedł już jedną operację ratująca życie. Lekarze zaplanowali kolejne operacje celem usunięcia martwicy wynikającej z oparzenia i położenie przeszczepu skóry. Zabiegi mają się odbywać nawet co dwa dni. Rokowania, jeśli chodzi o stan skóry są dobre, ale co do ogólnego stanu dziecka kluczowe będą najbliższe dni.
Siostra ośmiolatka opublikowała jego zdjęcia oraz wizerunki matki i ojczyma
- W naszej opinii złamania powstawały w ciągu ostatniego miesiąca, natomiast oparzenia w przedziale od 7 do 10 dni przed przyjęciem. Oparzenia obejmowały około 1/4 ciała, dolegliwości bólowe musiały być bardzo dotkliwe - powiedział Bulandra. - Prawdopodobnie dziecko zostało czymś oblane i podpalone - dodał.
Wskazują na to ślady na włosach chłopca. Wiadomo, że ani złamania ani oparzenia nie były wcześniej zaopatrzone.
Pogotowie i policję powiadomił biologiczny ojciec dziecka. W środę, 5 kwietnia, zarówno 35-letnia matka dziecka jak i jej 27-letni konkubent zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie zostaną przesłuchani i usłyszą zarzuty.
- Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa chłopca i spowodowania obrażeń na ciele, a także znęcania się ze szczególnym okrucieństwem - poinformował prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.