Poraził go prąd i stracił przytomność. Dramat w Sosnowcu
W sobotę 18 maja o północy policjanci z sosnowieckiej "czwórki" odebrali zgłoszenie dotyczące poważnego wypadku. Pewien pracownik w trakcie prac na wysokości 4,5 metra na terenie kolejowym przypadkowo trącił łokciem trakcję o napięciu 3000 voltów.
37-latek został porażony prądem, stracił przytomność i przestał oddychać. Świadkowie sytuacji wezwali służby i zaczęli udzielać pomocy poszkodowanemu. Gdy na miejsce dotarli mł. asp. Dominik Cendrowski oraz st. sierż. Adrian Janus, przejęli akcję ratunkową. W ciągu kilku minut na miejsce dotarła załoga karetki pogotowia. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala.
W ocenie lekarza, działania policjantów, jeszcze przed przyjazdem medyków, uratowały życie mężczyzny. Pamiętajmy, że w tego typu sytuacjach, kiedy liczy się każda sekunda, należy działać szybko i zdecydowanie. W przypadku, gdy mamy do czynienia z osobą, która wymaga natychmiastowej pomocy, sami reagujmy i jednocześnie wzywajmy służby ratownicze. Właściwą postawą wykazali się w tym konkretnym przypadku świadkowie, którzy jako pierwsi, nie czekając na nic, rozpoczęli ratunek - mówi asp. Katarzyna Cypel-Dąbrowska, oficer prasowa KMP w Sosnowcu.