38 lat temu ZOMO brutalne spacyfikowało górników z kopalni Wujek
Dokładnie 16 grudnia 1981 roku padły strzały ze strony plutonu ZOMO w stronę górników protestujących w Kopalni Wujek. Ryszard Wabik był wtedy na terenie kopalni. Bardzo dobrze pamięta ten dzień.
– Pogoda była brzydka, trochę śniegu, momentami padał marznący deszcz. Było zimno. Zastrajkowaliśmy w dniu ogłoszenia stanu wojennego czyli 13 grudnia. 16 grudnia otoczyła nas milicja. Rzucaliśmy w nich kamieniami, mieliśmy dla obrony kilofy, łopaty. Oni mieli broń. Nikt jednak się nie spodziewał, że będą do nas strzelać. Kiedy padły pierwsze strzały już wiedzieliśmy, że nie będzie dobrze. Wielu z nas było rannych. 9 moich kolegów zginęło. Wśród nich mój przyjaciel Zbigniew Wilk. Miał wyjechać do USA, w domu czekała na niego ciężarna żona. Do domu nie wrócił….
Oprócz 30 letniego Zbigniewa Wilka wśród poległych na Wujku znaleźli się:
- Józef Czekalski ( 48 lat)
- Józef Giza ( 24 lata)
- Joachim Gnida ( 29 lat)
- Ryszard Gzik ( 35 lat)
- Bogusław Kopczak ( 28 lat )
- Andrzej Pełka ( 19 lat)
- Jan Stawisiński ( 21 lat)
- Zenon Zając (22 lata)
Dzisiaj w 38 rocznicę pacyfikacji kopalni Wujek, przed Krzyżem -Pomnikiem zapłonęły znicze, położono kwiaty. W samo południe pojawili się górnicy, bliscy tragicznie zmarłych górników. Ich przyjaciele i współpracownicy.
Dziś po godzinie 17.00 przemówienie pod symbolem poległych górników z kopalni Wujek wygłosi premier Mateusz Morawiecki. Odczytany zostanie list Andrzeja Dudy.