Nadchodząca zmiana w rocznym rozkładzie jazdy PKP, zaplanowana na 14 grudnia, oznacza ogromne utrudnienia dla mieszkańców trzech śląskich miast. Decyzja o przeniesieniu międzynarodowego pociągu IC Porta Moravica na inną trasę oznacza całkowite pominięcie Rybnika, Wodzisławia Śląskiego i Żor. Skład, zamiast jechać jak dotychczas, pojedzie przez Zebrzydowice, Czechowice-Dziedzice i Trzebinię. Ta zmiana wywołała natychmiastowy sprzeciw, a złożoną 1 grudnia petycję w obronie połączenia podpisało już ponad 3 tys. 600 osób.
Mieszkańcy walczą o pociąg. "To dla nas realna potrzeba"
Autorem petycji jest rybnicki radny Sebastian Śmieja, który podkreśla, że z pociągu każdego dnia korzystały dziesiątki osób. Jego zdaniem to najlepszy dowód na to, jak bardzo potrzebne jest to połączenie. Chociaż w nowym rozkładzie pozostanie weekendowy pociąg TLK Planty, nie zastąpi on codziennego kursu, który pozwalał dotrzeć z Rybnika do Krakowa w nieco ponad dwie godziny.
Jest to połączenie ważne zwłaszcza dla ludzi młodych, dla studentów, którzy dojeżdżają do Krakowa na studia. To połączenie bardzo korzystnie, ponieważ nie muszą się przesiadać w Katowicach, gdzie trwają remonty, objazdy i podróż się wydłuża — zauważa lokalny polityk.
Obecnie podróż pociągiem IC bez przesiadki zajmuje planowo 2 godziny i 15 minut. Po zmianach, z koniecznością przesiadki w Katowicach, czas ten może wydłużyć się nawet do 3 godzin i 14 minut. W obronie połączenia stanął również prezydent Rybnika, Piotr Kuczera, oraz poseł Marek Krząkała.
Wielka inwestycja kolejowa w Katowicach
Zobacz zdjęcia
Codzienne połączenie kolejowe z Krakowem to dla mieszkańców nie luksus, ale realna potrzeba. Z połączenia korzystają studenci, pracownicy i osoby podróżujące dalej w kierunku wschodniej Polski. Brak tego połączenia oznacza pogorszenie dostępności transportowej nie tylko Rybnika, ale całego Subregionu Zachodniego i jest sprzeczna z celami zrównoważonej mobilności, które wspólnie realizujemy - podkreśla prezydent Kuczera.
Poseł Marek Krząkała podjął bardziej formalne kroki.
Skierowałem oficjalny protest do Ministra Infrastruktury oraz zarządu PKP Intercity - poinformował Krząkała.
Co na to PKP Intercity? Jest oficjalne stanowisko
Przedstawiciele PKP Intercity tłumaczą, że dotychczasowa trasa przez Rybnik, Żory i Wodzisław Śląski była jedynie rozwiązaniem tymczasowym, które wprowadzono z powodu remontów na Katowickim Węźle Kolejowym. Od 14 grudnia pociąg ma powrócić na swoją najkrótszą, docelową drogę przejazdu przez Zebrzydowice, co pozwoli skrócić czas podróży o około 45 min na całej trasie do Austrii.
Mieszkańcy Rybnika nadal będą mogli dojechać do Krakowa, korzystając z przesiadki w Katowicach lub wybierając pociąg TLK Planty, który będzie jeździł z Krakowa w piątki i niedziele oraz do Krakowa w soboty i poniedziałki - informuje Anna Zakrzewska z biura prasowego PKP Intercity.
Samorządowcy apelują do Ministerstwa. Decyzja jest sprzeczna z celami mobilności
Do protestu dołączył również Związek Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego. Samorządowcy wskazują, że choć decyzja PKP Intercity ma na celu skrócenie czasu przejazdu na trasie Kraków-Bohumin, odbywa się to kosztem komfortu mieszkańców regionu. Podkreślają, że likwidacja codziennego połączenia kolejowego pogorszy dostęp do edukacji i rynku pracy, a także negatywnie wpłynie na środowisko przez zwiększenie ruchu drogowego.
Zarząd Związku Gmin apeluje do PKP Intercity i Ministerstwa Infrastruktury o ponowne przeanalizowanie decyzji. Samorządy proponują również uruchomienie równoważnego codziennego połączenia z Krakowem w godzinach dogodnych dla mieszkańców. Mieszkańcy liczą, że ich protest przyniesie zmianę decyzji.
Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do przewoźnika i czekamy na odpowiedź.
