Znęcała się nad psami w Wodzisławiu Śląskim
Pod opieką tej kobiety czworonogi przeżywały piekło. W kwietniu 2023 roku fundacja Pet Patrol Rybnik otrzymała telefon od funkcjonariuszy policji z prośbą o pomoc. Byli oni trakcie przeprowadzania interwencji w jednym z domów w Wodzisławiu. Na miejscu zastali 3 psy w stanie rażącego zaniedbania. Jeden z nich był skrajnie wychudzony.
- Tak zagłodzonego psa jeszcze nie widzieliśmy. To żywy szkielet psa!!! Jest bardzo słaba i bardzo cierpi. Jest tak wycieńczona, że nie potrafi stać na łapach. Jej stan jest poważny i nie wiemy czy uda się jej pomóc. - relacjonował wtedy Pet Patrol
Suczka została zdiagnozowana w przychodni weterynaryjnej. Lekarze walczyli o jej życie. Pozostałe dwa psy były skrajnie zaniedbane, wychudzone, brudne i zakołtunione. Miały odparzenia do tego stopnia, że sierść odchodziła im wraz z skórą. Niestety, jak się okazało. To nie koniec koszmaru, jaki odbywał się w tym domu.
Koszmar dział się w małym pomieszczeniu piwnicznym
Jeden z psów był zamknięty w piwnicy w małym pomieszczeniu, coś na kształt terrarium, bez dostępu do światła, wody i karmy.
- Czy wyobraźcie sobie co te zwierzę musiało przeżywać?! Nie przekażemy tego w jaki sposób właścicielka tłumaczyła się z tego koszmaru, bo ręce opadają... nie mamy siły powtarzać Wam tych bzdur - mówili.
Wszystkie psy zostały odebrane kobiecie, a sunia w najgorszym stanie trafiła pod naszą fundacji. Dwoma pozostałymi czworonogami zajęli się wolontariusze z Wodzisławskich Psów i Kotów.
Dwa psy, które nie wymagały pilnej opieki lekarskiej trafiły do groomera, bo ze względu na stan sierści i skóry musiał zająć się nimi profesjonalista. Ich stan był już wtedy stabilny. Na szczęście trzecie ze zwierząt, suczka przeżyła noc, czego wolontariusze nie byli początkowo pewni. Całą noc czuwała przy niej wolontariuszka fundacji.
- Myśleliśmy, że Kali nie przeżyje nocy, bo była tak wycieńczona. Jednak późnym wieczorem, obudziła się i zaczęła jeść. Później próbowała wstać i chodzić a dziś rano wyszła na dwór na siku, oczywiście z małą pomocą. - dodał Pet Patrol.
Jest decyzja sądu
W tym tygodniu, 1,5 roku później pojawiła się informacja z fundacji. Sąd postanowił o ukaraniu właścicielki zaniedbywanych zwierząt. Przez kolejne 10 lat kobieta otrzymała bezwzględny zakaz posiadania zwierząt oraz nadzór kuratora, który dopilnuje, żeby nie skrzywdziła kolejnej istoty!
- Niestety do "pseudo właścicielki" nic nie dotarło. Do samego końca starała się zakłamywać rzczywistość. Próbowała wykorzystać swoją "ciężką" sytuację życiową i udowodnić, że jest niewinna.
Odwołanie od pierwszego wyroku nic oskarżonej nie dało. Co więcej, kobieta przedstawiała siebie jako ofiara, opowiadała historie. Sąd nie wziął tego jednak pod uwagę.