Patostreamer pozoruje własną śmierć. Dla zasięgów
W niedzielę na twitterze Kawiaqa pojawiła się informacja o jego śmierci. Kawiaq to dość znany patostreamer, który słynie z dziwnych, by nie powiedzieć dość głupich akcji na ulicy. Mieszkaniec Żor potrafił wbijać do czyjegoś zakładu pracy i przeszkadzać, psikać przypadkowych ludzi gazem czy np. robić zakupy w dyskoncie a potem przy kasie uciekać nie płacąc za nic. W niedzielę na Twitterze (obecnie X) pojawił się wpis o tak brzmiącej treści:
Jako rodzina Marcina, chcielibyśmy potwierdzić informacje która w kilka godzin obiegła cały internet. Jesteśmy wszyscy zdziwieni i nie znamy większych szczegółów. Prokuratura bada sprawę.
Wpis opatrzony był zdjęciem Kawiaqa z podpisem złożonym z jego imienia i nazwiska oraz lat, w których żył.
Temat śmierci szybko poniósł się po sieci. I tak jak szybko ten wpis się pojawił, tak szybko udało się zweryfikować śmierć patostreamera, co zrobił inny youtuber Mateusz Spysiński. W swoim nagraniu, które pojawiło się w poniedziałek 4 września na jego kanale na YouTube, szybko rozpracował całą akcję związaną z rzekomą śmiercią Kawiaqa. Cała sprawa to kolejna patologiczna akcja Kawiaqa niejako w zemście przeciwko innemu Youtuberowi, który obnażył jego akcję ze sprzedażą przez internet uszkodzonych telefonów. Kawiaq - jak pokazuje Mateusz Spysiński, chciał pokazać, poprzez rzekomą samobójczą śmierć, że to właśnie YouTuber Konopskyy przyczynił się swoją krytyką do śmierci patostreamera.
Mamy przyczynę, a jaki jest efekt? Taki, że nikt w śmierć Kawiaqa nie uwierzył, a Meteusz Spysiński szybko ten wałek rozpracował. Przede wszystkim dotarł do materiałów, na których rzekomo widać, w jaki sposób Kawiaq odebrał sobie życie - wieszając się na karniszu.
Problem w tym, że takie karnisze są w stanie utrzymać maksymalnie 16 kilogramów, a Kawiaq waży zdecydowanie więcej - podkreśla Spysiński na swoim kanale.
Czy odbędzie się pogrzeb Kawiaqa? Tylko internetowy
Idziemy dalej, bowiem w tym samym materiale, do którego dotarł Spysiński, widać (printscreen poniżej), że Kawiaq całą akcję pozoruje i stoi na kartonie.
To oczywiście nie koniec, bowiem na portalu X na profilu Kawiaqa pojawia się klepsydra informująca o pogrzebie patostreamera, który miałby się odbyć 7 września (czwartek) w kościele pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego w Żorach. I tę informację Mateusz Spysiński szybko zweryfikował kontaktując się z parafią i pytając, czy taki pogrzeb w ogóle się odbędzie.
Kawiaq popełnia "samobójstwo". Internauci nie przebierają w słowach
Całą sprawę Mateusz Spysiński podsumowuje w prostych słowach skierowanych do Kawiaqa: Udowodniłeś, że niżej upaść się nie da i że da się być gorszym niż wszyscy myśleli, że jesteś.
Internauci również nie pozostają dłużni 18-latkowi z Żor.
Ty człowieku jesteś nienormalny. Tobą powinni się zająć w Tworkach czy innym Kobierzynie. Zamknąć, odizolować od społeczeństwa, bo jesteś niebezpieczny dla siebie i otoczenia. I oby to się stało - komentuje użytkownik Doom
Nikt cię dobrze nie zapamięta. Nigdy - dodaje Kerfuś
Czy ten gościu dostanie w końcu banicję w całym internecie czy będziemy tak czekać i czekać? - pyta retoryrcznie Róża.
Mi się najbardziej podobają te cztery dni od zjazdu do pochówku z sekcją po drodze. W Żorach to dopiero musi być dobra prokuratura, patomorfolodzy oraz proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego. Ciałko jeszcze nie ostygło a już wszystko ogarnięte, nawet klepsydry druknięte. No jak zjeżdżać to tylko w Żorach bo gładziutko i bezproblemowo - ironizuje użytkownik justonemorething9795.